sobota, 7 marca 2015

Projekt mądre wychowanie
- rodzicielska amnezja

2 komentarze
Kto nie pamięta dokładnie swojego dzieciństwa, ten jest złym wychowawcą” (cyt. za  Marie von Ebner-Eschenbach). Wszyscy byliśmy dziećmi i na własnej skórze zbieraliśmy doświadczenia, które mogą pomóc przeprowadzić nasze dzieci przez dzieciństwo. Mogą, ale tylko wtedy, jeśli z nich skorzystamy.
Jestem mamą nastolatki. Nie jest lekko. Wciąż uczymy się siebie. Wzbogacamy nasze relacje. Poznajemy siebie. Przyznaję, że macierzyństwo jest dla mnie najlepszą szkołą życia. Moja córka przyczyniła się do wielu zmian w moim życiu, była powodem wielu podjętych decyzji. Była i wciąż jest dla mnie motywatorem. Pomaga mi też w uczeniu się bycia mamą.
Wychowywanie dziecka to bardzo odpowiedzialne zadanie. Nie ma jednego dobrego sposobu. Każde dziecko wymaga innego podejścia, dlatego nie należy przykładać jednej miary do wszystkich dzieci. Oczywiście, wszystkie dzieci mogą obowiązywać podstawowe zasady: np. "nie kłam", "szanuj innych" - ale rozmowy o tych zasadach czy sposób ich egzekwowania należy dostosować do każdego dziecka indywidualnie. Najważniejszy jest tutaj charakter dziecka. Warto zwracać uwagę na to, jak reaguje na nasze słowa. I bardzo ważnym elementem wychowywania jest rozmowa. Obserwuj, słuchaj i nie wymagaj rzeczy niemożliwych.
Bardzo często rodzice chcą dla dziecka tego, czego sami nie mieli lub nie udało im się tego osiągnąć. I na przykład wysyłają dziecko na medycynę, kiedy dziecko pasjonuje się literaturą lub muzyką. Dzieci mają prawo do szukania i realizowania własnych pasji, nawet jeśli one nie bardzo nam się podobają. Uważam, że nie ma co pchać ich na tzw. tradycyjne studia, bo nie wszyscy mają do tego powołanie. Wmawianie młodzieży, jakoby studia były potrzebne do tego, żeby potem dostać pracę, jest jednym z kardynalnych błędów, jaki się popełnia w dzisiejszych czasach. Po pierwsze, studia nie zapewniają pracy, a po drugie, powinny być przygodą intelektualną, pomagać w samorozwoju, a nie stanowić wstęp do kariery. Kariery nie zrobi dziś ten, kto nie ma pasji, nie wie, co chce robić, choćby nawet studiował kilka języków, marketing, zarządzanie, cuda wianki. Dlatego trzeba pozwolić dzieciom na szukanie swojego powołania. Moja córka jeszcze nie wie, co chciałaby robić. Nie będziemy pchać jej w żadnym kierunku, sama musi się na coś zdecydować. Tak samo jest z nauką czy czytaniem książek. Najlepszą motywacją dla mojej córki były moje słowa: "Córeczko, pamiętaj, że uczysz się dla siebie, nie dla mnie". Powtarza te słowa do dzisiaj, kiedy ma leniwe chwile.
Moja mała córeczka... Rośnie, uczy się, rozwija swoje talenty, zmienia się. Jest ambitna. Chce być dobra we wszystkim, co robi. Jeszcze ciężko znosi porażki. Szuka swojego miejsca. Testuje, smakuje, próbuje... Wciąż realizuje własne pasje, zmienia je. A ja przy niej zmieniam siebie, uczę się być lepszą i cierpliwą mamą. Uczę się jej słuchać. Wspólnie wyciągamy wnioski z tych naszych relacji, rozmawiamy. Uwielbiam te nasze rozmowy, kiedy dotykam jej włosów, głaszczę po głowie -  a ona opowiada mi o swoich pragnieniach, oczekiwaniach, wymienia swoje marzenia. 

MOJE 4 ZASADY WYCHOWAWCZE:  

  • MIŁOŚĆ - co jest najważniejsze w wychowaniu dziecka? Moim zdaniem - miłość. Dziecko powinno czuć w każdej sytuacji, nawet wtedy, gdy mu się czegoś zabrania, że je kochamy. Nie obrażajmy się na nasze dziecko, tylko bądźmy zawsze obok i w razie potrzeby „nośmy je na rękach”. 
  • MIEĆ CZAS - wspólnie spędzony czas - jest niezwykle ważny. Dla nas jest szalenie integrujący. Uwielbiamy wspólne weekendy, kiedy wszyscy jesteśmy w domu i wspólnie np. przygotowujemy obiad. Staram się, abyśmy codziennie zjedli razem przynajmniej jeden posiłek, najczęściej kolację. W sobotę delektujemy się powolnym rodzinnym śniadaniem. To już taka nasza tradycja. Kiedy zdarza się bardziej zajęta sobota, wtedy córka pyta ze zmartwieniem: "To nie będzie uroczystego śniadania? Przecież to nasza tradycja. Zawsze jest...".
  • KARAĆ CZY NIE KARAĆ? Uważam, że jeżeli jest taka konieczność (np. za przekraczanie wyznaczonych granic), to należy to zrobić na spokojnie. Kara dana w emocjach najczęściej jest zbyt wysoka i mało realna. Np. podczas emocjonalnej wymiany zdań padnie: „Nie będziesz wychodziła z domu przez pół roku!” – i jak to później chcemy egzekwować? Emocje opadną, a my nie będziemy pamiętać, o co w tym konflikcie chodziło. I jeszcze zostaniemy z wymierzoną karą, której nie można wyegzekwować. Dlatego według mnie lepszym rozwiązaniem jest wymierzenie kary już bez emocji, na zimno, podczas wspólnej rozmowy. A do takiej rozmowy potrzebny jest spokój. Staram się o tym pamiętać i nie przenosić do swojego życia błędów moich rodziców, jednak i ja czasem popełniam  błędy. 
  • BEZSTRESOWE WYCHOWANIE? Nie wierzę w taki sposób wychowywania. Od początku uczę córkę podstawowych zasad - "nie kłam", "szanuj innych, traktuj ich tak, jak ty chcesz być traktowana". I tutaj jestem stanowcza, nie odpuszczam, czasami jest emocjonalnie, ale uważam, że moja córka musi mieć jasno określone zasady i odpowiednio postawione granice. Powtarzam do skutku: "Dostałaś prezent, podziękuj.", "Zadzwoń do babci i dziadzi, porozmawiaj z nimi, zapytaj o ich zdrowie".  Chodzi mi o to, aby takim gestem okazywała szacunek. Moim zdaniem, bezstresowe wychowanie krzywdzi dziecko, bo wcześniej czy później życie i tak go nie oszczędzi i w brutalny sposób postawi mu granice. Dlatego lepiej, aby  tych granic moja córka nauczyła się z moją pomocą.
Wbrew powszechnie obowiązującym mitom, dzieciństwo to chyba najtrudniejszy czas w życiu człowieka. Nawet jeżeli wczesne lata były beztroskie, to nie istnieje młodość pozbawiona cierpień.  Wystarczy przypomnieć sobie szkolne czasy. Czy pamiętacie, jak mocno przeżywa się lęk przed klasówką? Przegraną w zawodach, w których byliśmy faworytami? Zdradę przyjaciółki, która nagle przesiadła się do innej ławki? Nigdy potem uczucia nie są już tak intensywne, a my wobec nich nigdy nie jesteśmy już tak bezradni. I jeszcze to poczucie niezrozumienia przez dorosłych...
Dlatego, żeby łatwiej zrozumieć nasze dziecko i jednocześnie być dobrym rodzicem, warto sięgnąć do własnych wspomnień. Przypomnieć sobie sytuacje, w których mieliśmy poczucie, że dorośli są w porządku. Co sprawiało, że czuliśmy się dobrze na świecie, a przynajmniej sprawiedliwie traktowani? Dlaczego chciało nam się starać? Dobry dorosły okazuje zainteresowanie, umie słuchać, wprowadza jasne reguły, jest konsekwentny, jego decyzje nie zależą od nastroju, umie okazywać akceptację, może być surowy, byleby był sprawiedliwy. Daje prawo do swobody i do błędów. A czego dobry dorosły na pewno nie robi? Nie upokarza, nie inwigiluje, nie wrzeszczy, nie poucza bez przerwy… 

2 komentarze

  1. mądre wychowanie ! - o tym można pisać i pisać a i tak to dzieci nam wskazują czego od nas potrzebują , trzeba ich słuchać i reagować , Ty to robisz - brawo i gratuluję oby więcej takich mądrych rodziców .
    Na Stylowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Tak, jak napisałam - uczę się, jestem na dodatkowym kierunku studiów :)

      Usuń

ARCHIWUM BLOGA

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>