środa, 23 sierpnia 2017

5 mitów na temat utalentowanych dzieci

Brak komentarzy

Z pewnością Wy tez trafialiście na artykuły z listą cech i umiejętności, którymi powinno wykazać się zdolne dziecko. Zazwyczaj bardziej mieszają rodzicom w głowach, niż pomagają. Dlaczego? Bo bardzo łatwo przekracza się w nich granicę wspierania potencjału, na rzecz dążenia do doskonałości i perfekcji.
A przecież rozwijanie potencjału to wspieranie tego, co w nas naturalne i pójście za głosem indywidualnego rytmu. Nie ma to nic wspólnego z dążeniem do ideału czy szukaniem w dziecku oznak geniuszu. I aby Wam ułatwić to zadanie, zebrałam dla Was 5 mitów na temat talentów dzieci w jednym krótkim wpisie. Zapraszam do lektury i dyskusji :)
  1. Dziecko zdolne to takie, które dobrze radzi sobie w szkole - to nieprawda! I w dodatku bardzo krzywdzące przekonanie. Jest wiele dzieci, które nie radzą sobie z niektórymi przedmiotami, ale są świetne w jednej określonej dziedzinie. Fakt, że w szkole trzeba się zmierzyć z różnymi przedmiotami nie oznacza, że świadectwo z czerwonym paskiem świadczy o talencie. Średnia 5,0 to nie objaw talentu, ale rezultat pracowitości, braku wyboru, a być może i oznaka przymusu. Dziecko zdolne ma prawo być przeciętne w dziedzinach, które nie leżą w obrębie jego potencjału i to normalna sprawa, którą bardzo rzadko bierze się pod uwagę przy ocenie. Zdolne nie znaczy najlepsze. Warto mieć to na uwadze, gdy po raz kolejny zdecydujemy się przypisać dziecku łatkę lenia, nieuka czy ucznia słabego. Znacie kogoś kto jest dobry we wszystkim? Bo ja nie. Więc dlaczego oczekujemy tego od dzieci?:)
  2. Jeżeli dziecko nie jest geniuszem, to nie jest utalentowane - czy aby mieć talent, trzeba być od razu Mozartem lub Einsteinem? Owszem, zdarzają się geniusze, którzy w wieku 3 lat potrafią robić niestworzone rzeczy, ale bez przesady! To, że dziecko nie siada od malucha do pianina i nie wygrywa skomplikowanych etiud, nie oznacza, że nie ma talentu muzycznego. Tak samo z innymi dziedzinami. Nie dajcie sobie wmówić, że talent musi być spektakularny i widowiskowy. Dziecko to nie aktor na cyrkowej arenie.
  3. Nieśmiałość i introwertyzm są wadą - „Twoje dziecko jest zdolne, jeśli przejawia na lekcjach wyjątkową aktywność, zgłasza się i ma generalnie 100 pytań do. A do tego tworzy poprawne relacje z rówieśnikami, wykazuje cechy przywódcze, jest śmiałe, przebojowe i potrafi współdziałać w grupie itd.” Czyli punktowanie za śmiałość i ekstrawertyzm. Niestety jest to na tyle powszechne, że rodzice coraz częściej martwią się, gdy ich dziecko jest nieśmiałe lub „zbyt spokojne”. Bo sobie nie poradzi, bo to nienaturalne dla dziecka. Zupełnie niepotrzebnie. Są temperamenty, które czują się, jak ryba w wodzie będąc w centrum uwagi, mówiąc na forum itp., ale są i takie, którym może to nie służyć np. introwertycy. Zewsząd docierają do nas informacje, że mamy błyszczeć, być przebojowi, mieć gadane i wyróżniać się. Tylko po co? Kto na tym zyskuje? Terror ekstrawertyzmu opiera się na przekonaniu, że jeśli jesteś spokojny, wyciszony lub zamknięty w sobie, to na pewno sobie nie poradzisz. Kompletna bzdura! Spokój, cisza i możliwość pracy w małej grupie bez naciskania na aktywność to warunki, które uaktywniają i rozwijają potencjał tych nieśmiałych osób. Wiele współczesnych badań naukowych udowadnia, że w introwertyzmie tkwi ogromy potencjał.
  4. Tylko nieliczni mają talent - artykuły o zdolnych dzieciach mają ten mankament, że zasiewają w głowach rodziców ziarno niepewności. Z postawionym w tytule pytaniem w stylu: „Czy twoje dziecko jest zdolne?”, na które można odpowiedzieć „tak” lub „nie”, i  jak sugeruje nagłówek – albo jest zdolne, albo nie jest, a co jeśli okaże się, że nie? Tego typu pytania to zabieg, który ma przyciągnąć naszą uwagę, zmusić do zastanowienia, a przy okazji wywołać wątpliwości. Tworzenie list i zestawień sprzyja kategoryzacji i standaryzacji. A to nijak się ma do indywidualizacji, która jest podstawą rozwijania potencjału. Następnym razem nie zastanawiaj się, czy Twoje dziecko jest zdolne, ale pytaj w jakim kierunku ma uzdolnienia. Czy widzisz różnicę? Pierwsze pytanie utwierdza w przekonaniu, że talent jest dla nielicznych, drugie daje możliwość odkrycia potencjału u każdego. Właściwe postawione pytanie potrafi diametralnie zmienić perspektywę.
  5. Talent jest zgodny z „normą” - jestem zwolenniczką indywidualnego podejścia, dlatego bardzo nie podobają mi się te wszystkie listy z zestawieniami cech (must have) uzdolnień tworzone na potrzeby portali parentingowych. Daleko odbiegają od profesjonalnych technik diagnozy potencjału. Bo czy w kilku zdaniach i w jednym artykule można zawrzeć całą prawdę o czyimś uzdolnieniu? W mojej opinii nie można. To nie matematyka czy architektura, aby podawać gotowe parametry i na tej podstawie sprawdzać, czy ktoś pasuje do tego obrazu. Mierzenie jedną miarą powoduje w tym wypadku szkody. Odkrywanie potencjału i talentu to godziny pracy i obserwacji. To praca z człowiekiem, a co za tym idzie ogromna różnorodność, szereg rozmaitych kontekstów i wzajemnych między nimi zależności. Nie ma jednej normy dla określenia talentu. Bo ile istnień, tyle kombinacji w zakresie temperamentu i charakteru.
To tylko kilka przykładów, które utrwalane szkodzą rozwojowi dzieci, ale i nam dorosłym. Wiele z nich krąży w obiegowej opinii od lat i skutecznie obniża poczucie wartości dziecka i jego samoocenę. A ile siedzi w naszych głowach i hamuje nas samych przed działaniem?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>