poniedziałek, 24 października 2016

Codziennie lepsi o 1%

1 komentarz
Prawdopodobnie każdej osobie zdarzyło się postanowić coś zmienić w swoim życiu. Zwykle planujemy te zmiany z optymizmem i uśmiechem na buzi - na bogato i na całego. A jak się kończą te plany? Często "nijak", czyli nic się nie zmienia, oprócz tego, że doznajemy uczucia porażki.
Przede wszystkim, należy mieć świadomość, że istnieje w nas silna potrzeba zachowania status quo, która blokuje zmiany. Skąd wynika ta potrzeba? Kiedy mieszkaliśmy jeszcze w jaskiniach, każda zmiana była dużym zagrożeniem. Bo wystarczająco dużo rzeczy zmieniało się wokół nas i bez naszej ingerencji. Człowiek pierwotny, na którego czyhało mnóstwo zagrożeń oczekiwał, że wszystko będzie takie jak było. Bo tak było łatwiej. Ale... należy też przyznać, że jednak wykazali się elastycznością i przetrwali, choć nie było łatwo:)
Znacie termin "strefa komfortu"? Nazywamy tak stan obecny i ta nazwa bywa myląca, bo czasami nie jest nam wcale komfortowo, ale niczego nie zmieniamy, bo nie musimy. Najważniejszą przyczyną, która powstrzymuje nas od działania (zmian) jest potrzeba uniknięcia przykrości. A zmiany wymagają często "cierpienia" TERAZ, a satysfakcja, której pragniemy również TERAZ, pojawia się PÓŹNIEJ. Dlatego tak trudno jest coś zmienić w swoim życiu.
Tego dnia wszystko miało się zmienić! To był pierwszy dzień nowego mnie! Wstałem rano o 6:00, tak jak wczoraj zaplanowałem. O 6:30 byłem już na siłowni i wykonałem zaplanowany zestaw ćwiczeń. Byłem z siebie dumny! Pierwszy raz byłem rano na siłowni przed pracą. Od tego dnia będę chodził co dzień rano do siłowni. Zrzucę te 33 kg nadwagi! Uda mi się! 
Następnego dnia nie udało mi się wstać rano, bo poprzedniego dnia położyłem się spać późno. Czułem się jak zbity pies. Jednocześnie byłem na siebie wściekły. Kiedy w następny dzień znowu nie udało mi się pójść na siłownię, poddałem się. Odniosłem porażkę...
Jeżeli chcemy coś zmienić, musimy ustalić świętowanie małych sukcesów już w trakcie wprowadzania zmian. Jaki mały krok będzie sukcesem? Zacznij od wyznaczenia sobie celu. Dodaj do tego czas. Włącz do zmiany kogoś bliskiego - będziesz mieć wsparcie i obserwatora Twoich sukcesów. Nagradzaj się za te drobne sukcesy. Kup sobie coś fajnego i drobnego. Nawet jeżeli nie zawsze pójdzie Ci dobrze, to każda próba zrealizowania celu będzie jednak sukcesem. Bo chcesz tej zmiany! I nie przestajesz! Stwórz sobie taki plan, w którym będzie łatwo o drobne sukcesy. Jeżeli ustawisz sobie poprzeczkę za wysoko, to ją strącisz. Nikt nie zaczyna skoków wzwyż od rekordu świata:)
A jak przygotować dobry plan bycia lepszym codziennie o 1%? Możesz wykorzystać do tego celu np. metodę SMART, która wymaga aby cel był: specyficzny (konkretny), mierzalny, ambitny, realny i określony w czasie. Koniecznie zapisz swój plan na piśmie! Ustal w czym będziesz lepsza na co dzień. Jaki będzie ten Twój 1%, o który będzie lepsza? Zdecyduj: co będzie sukcesem, z którego będziesz się cieszyć. Twój plan powinien uwzględniać fakt, że czasem Ci coś się nie uda. Przygotuj się na taką ewentualność i ustal, co wtedy zrobisz. I najważniejsze - ZAPROGRAMUJ SIĘ NA SUKCES, A NIE NA PORAŻKĘ!

1 komentarz

ARCHIWUM BLOGA

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>