Uwielbiam podróżować... Dla mnie podróż jest jak pielgrzymka, podczas której zacierają się granice między doznaniami zmysłowymi i duchowymi. Podróż jest szansą na oderwanie się od codzienności i problemów, dzięki czemu mamy szansę skupić się na sobie. Mamy wtedy czas, aby wiele rzeczy przemyśleć i odnaleźć sens oraz cel naszego życia. Wiecie, dlaczego ja tak lubię podróżować? Mam swoich min. 5 powodów.
Po pierwsze, uwielbiam przekraczać własne granice. A podróże zdecydowanie dodają mi skrzydeł. Uczą kreatywności, zaradności i samodzielności. Z daleka od domu jesteśmy w stanie robić rzeczy, na które na co dzień brakuje nam odwagi. W ten sposób odkrywamy prawdziwe źródło własnej siły i odwagi. A potem, wracamy mocniejsi i gotowi na każdą walkę...
Po drugie wciąż uczę się tolerancji. Podróżując poznaję nowych ludzi i ich kulturę. Podczas podróży, staję się częścią tej nowej społeczności. Zmieniając środowisko, uczę się wyrażać opinie, tak by nie ranić innych. W podróżach piękne jest to, że odkrywają przez nami nie tylko nowe lądy, ale przede wszystkim otwierają granice zarysowane w naszej głowie i wykorzeniają tkwiące w niej stereotypy. Podróże kształcą, a wiedza, jaką z nich wynosimy ma charakter w pełni interdyscyplinarny. Dzięki nim nasze życie staje się pełniejsze i bogatsze.
Po trzecie, pomagają mi jeszcze lepiej poznać siebie. Bo pokazują nam, kim jesteśmy naprawdę. Gdy uda nam się zrzucić z siebie te wszystkie role społeczne, które narzucono nam na co dzień przez rodzinę, współpracowników i otoczenie, będziemy w stanie dostrzec naszą prawdziwą naturę. Święty Augustyn mawiał, że „świat to książka, a Ci którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę”. Ja dodałabym, że tylko dzięki podroży jesteśmy w stanie w pełni nakreślić własną autobiografię i odkryć ukryte zakamarki naszej osobowości.
Po czwarte, w podróży nabieram dystansu. Podróż, dosłownie i w przenośni, oddala nas od problemów dnia codziennego. Pozwala spojrzeć na nasze życie z zupełnie innej perspektywy. Wyznaczoną odległość przemierzamy bowiem nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Podróżując zmieniamy nie tylko otoczenie, krajobraz za oknem i towarzystwo, ale także rytm dnia, nawyki i rytuały, a często to wystarczy, by rozwiązania naszych problemów same zapukały do naszych drzwi. Celem podróży nie jest bowiem ucieczka od problemu, ale znalezienie rozwiązania, którego nie dostrzegamy na co dzień.
Po piąte i za to chyba najmocniej lubię podróże - uczę się być bardziej wdzięczną. Podróż pomaga mi cieszyć się z drobiazgów. Doceniam to, co mam, obserwując jak niewiele potrzebują inni, by szczęśliwie żyć. Doceniam to, co mam, ponieważ w podróży mam ze sobą tylko to, co niezbędne. I okazuje się, że do pełni szczęścia nie potrzebuję setek gadżetów, czy przedmiotów, które gromadzimy tylko po to, by imponować innym. Wystarczy siła i zdrowie, by móc iść przed siebie.
A za co Ty lubisz swoje podróże? Ile takich podróży już odbyłaś? Ile zwiedziłaś krajów i który spodobał Ci się najbardziej? Za co go polubiłaś? Czego nauczyłaś się podczas swoich podróży?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz