Tak Drogie Panie, nie rozumiemy i pora z tym się pogodzić. Nawet jeżeli do tej pory uważałyście się za super specjalistki od psychiki i odczytywania prawdziwych intencji Waszych Panów. Bo przyznacie chyba, że mimo naszej życiowej mądrości, wielu psychologicznych fakultetów i setek przeczytanych książek... to jednak w kontakcie z naszymi Panami nie zawsze jest łatwo?
W takich chwilach, doświadczacie zapewne zachowań, które budzą frustrację albo sprawiają, że czujecie się lekceważone. Tymczasem, nasi mężczyźni zazwyczaj nie mają intencji, aby nas zranić. Po prostu zachowują się w taki sposób, który w ich przekonaniu jest najbardziej adekwatny do danej sytuacji. Jakie to zachowania? Skupmy się na 7 najczęściej spotykanych i zdefiniowanych przez psychologów. A skoro już ktoś tę pracę za nas wykonał, to ułatwmy sobie życie:) Przeczytajcie i zapamiętajcie, nie starajcie się zrozumieć, nie musicie :)
1. Ciągła rywalizacja - bo panowie uwielbiają zawody a każdy powód do rywalizacji jest dobry. Dlaczego tak się dzieje? Męski mózg jest nastawiony na przetwarzanie konkretnych informacji. Każda aktywność mężczyzny powinna mieć jasno wytyczony, wymierny cel - to motywuje go do działania. Kobiety w większym stopniu wyczulone są na jakość i często angażują się w działania, których celem jest przede wszystkim czerpanie radości z relacji z daną osobą. Rywalizacja zaczyna się już na placu zabawa - chłopcy częściej angażują się z zabawy wymagające współzawodnictwa. Dobierają sobie towarzyszy pod kątem "użyteczności" - na ile dana osoba wniesie umiejętności, które sprawią, że szybciej uda się osiągnąć zaplanowane cele i pokonać drużynę przeciwną. Z kolei dziewczynki poszukują koleżanek kierując się kryterium lubienia, a nie kompetencji. Potem, rywalizacja wzmacniana jest przez poziom testosteronu - hormon odpowiedzialney za wolę walki.
2. "Przecież mam rację!" - oprócz rywalizacji, jest jeszcze chęć bycia postrzeganym jako nieomylny, mądry, najlepszy itp. Mężczyźni nie lubią przyznawać się, że coś poszło nie po ich myśli i zazwyczaj przychodzi im to znacznie trudniej niż kobietom. Odpowiada za to społecznie wzmacniany lęk przed porażką. Chłopców od małego uczy się wygrywania. Wszelkie oznaki słabości są w większym stopniu akceptowane u dziewczynek. A dla kobiet ważniejsze od przekonania do swojej racji są dobra atmosfera i brak konfliktów. Dlatego częściej odpuszczają. Dla mężczyzny bardzo ważne jest, aby w oczach otoczenia widział uznanie i pewność co do tego, że ma rację.
3. Niechęć do mówienia o uczuciach - dzielenie się swoimi uczuciami oraz doświadczanymi emocjami to dla wielu mężczyzn problem. Często czują się niekomfortowo. Dzieje się tak zarówno ze względów biologicznych, jak i społecznych. Już od dzieciństwa wzmacnia się różnice płciowe w tym zakresie. Do dziewczynek częściej mówi się o uczuciach i chwali się je, kiedy dzielą się uczuciami. Rozmowy z chłopcami są krótsze i bardziej konkretne, mniejsze jest też przyzwolenie na opowiadanie o emocjach. Wrażliwy i uczuciowy chłopiec może wręcz nabawić się pogardliwego przydomka "baba". Tymczasem, przeważająca większość kobiet oczekuje od swoich partnerów dzielenia się uczuciami i często wyraża niezadowolenie, kiedy tego brakuje. Dla mężczyzny przełamanie się do mówienia o uczuciach wymaga nie tylko przezwyciężenia wyzwań natury biologicznej, ale też zmierzenia się z wzorcami z dzieciństwa, gdzie chłopcy byli nagradzani za bycie twardymi (przecież "chłopaki nie płaczą").
4. Niezważanie na szczegóły - Byłaś u fryzjera, kupiłaś sobie nową bluzkę - a on nic? Dopiero, jak dajesz do zrozumienia, że coś się zmieniło w Twoim wyglądzie, to wtedy po dłuższej chwili intensywnego wpatrywania się wykrzykuje uradowany: "Zmieniłaś kolor włosów!" No i co z tego, że tym razem tylko skracałąś włosy, a kolor od wielu miesięcy masz ten sam? Mężczyźni nie zwracają uwagi na szczegóły, bo po prostu ich nie dostrzegają. Ma to podłoże w różnicach anatomicznych. Kobiety mają w oku więcej czopków odpowiedzialnych za widzenie barw i kształtów oraz pręcików odpowiedzialnych za postrzeganie ruchu, dlatego z łatwością dostrzegają subtelne zmiany w otoczeniu. Mężczyźni z kolei mają lepiej wykształcone widzenie tunelowe - lepiej widzą przedmioty i zjawiska z dalekiej odległości.
5. Myślenie tylko o jednej rzeczy naraz - dziwne, prawda?:) Kobiecy mózg, posiadający więcej połączeń nerwowych pomiędzy prawą a lewą półkulą, jest zaprogramowany na wielotorowość. Kobieta może jednocześnie opowiadać, co działo się w pracy, oglądać film oraz pisać SMS-a. Z kolei wysoka specjalizacja ośrodków w mózgu u mężczyzny oraz orientacja na zadanie sprawiają, że preferuje on jednotorowe działanie. Mężczyzna najlepiej funkcjonuje, kiedy ma jedną czynność do wykonania w danym momencie i nie rozumie sytuacji, w których oczekuje się od niego wielu aktywności naraz - np. słuchania, co mówi partnerka, kiedy on ogląda mecz - zapamiętajcie:)
6. Bezpośredniość - zorientowany na zadanie mężczyzna wyrazi krytykę w taki sposób, żeby mieć pewność, że druga strona zrozumiała, co miał na myśli. Natomiast wrodzona dyplomacja u kobiet nakazuje często mówienie o pewnych rzeczach nie wprost, licząc, że druga strona domyśli się, o co nam chodziło. Choć nie zawsze udaje nam się uzyskać efekt.
7. Potrzeba niezależności - nawet mężczyzna, który jest spełniony i szczęśliwy w swoim związku raz na jakiś czas musi się oddalić i pobyć sam ze sobą. Kobiety zazwyczaj izolują się wtedy, kiedy zostały zranione albo nie czują się najlepiej w relacji. Dlatego wiele z nas, męską potrzebę samotności odczytuje jako początek kryzysu i zaczyna szukać przyczyn problemu, najczęściej zamartwiając się, co zrobiły nie tak i dlaczego przestały interesować partnera. Tymczasem dla mężczyzn jest to sposób na odreagowanie stresu, odprężenie i emocjonalną regenerację. Jeśli mają w związku przestrzeń do takiego zachowania i mają szansę zatęsknić za swoją kobietą, to napewno sprzyja to związkowi.
I jak? Brzmi znajomo?:)
W związku z taką tematyką polecam książkę "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus" pomaga zrozumieć wiele różnic. :)
OdpowiedzUsuńznam, znam :) dzięki za komentarz!
Usuńwiększość się zgadza. rany, jak mnie wkurza ta ciągła potrzeba rywalizacji ;) no nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńale z tym niezważaniem na szczegóły to mnie mój ostatnio zaskoczył kiedy zwrócił uwagę, że w końcu zmieniłam spodnie. ja byłam pewna, że on w ogóle nie rejestruję, że od dwóch miesięcy chodzę w tych samych ;)
samcza rywalizacja - zawsze jest obecna :)
Usuń