sobota, 10 grudnia 2016

Kobieto! Nie rób tego więcej - czyli 7 grzechów Polek

7 komentarzy
Polki w zagranicznych mediach modowych mają opinię kobiet, które z uwagą śledzą modę i zmieniające się trendy. Ale to Włoszki i francuski są wciąż najlepiej ubranymi kobietami na świecie. Polki wytrwale śledzą i naśladują swoje zagraniczne koleżanki, ale powoli się to zmienia, na rzecz indywidualnego podejścia do ubioru. Bo dzisiaj, modnie jest ubierać się u polskiego projektanta, a nie w sieciówce - choć wciąż jeszcze to światowa moda narzuca nam styl, a nie nasz styl dyktuje polską modę. Stare nawyki nie tak łatwo wykorzenić, także w modzie.
Oto najpopularniejsze modowo-makijażowe błędy, które choć od lat wytykane, ciągle jeszcze nie odeszły do lamusa.
  1. Legginsy do wszystkiego - ubiór dla wygodnych i leniwych Amerykanek niepostrzeżenie wślizgnął się do polskich szaf i wyparł z nich materiałowe, eleganckie spodnie. W legginsach zazwyczaj wyglądamy jakbyśmy właśnie wstały z łóżka i wybierały się do kiosku po przysłowiową gazetę. Wygodne, ale też i bardzo wymagające, jeśli chodzi o figurę, legginsy są w modzie przynajmniej od dwóch dekad. Często bywają sezonowym "must have” w wersji odświeżonej: legginsy w kwiaty jako najgorętszy ciuch lata lub skórzane, które królują zimą. Niestety, moda na legginsy, to nie moda dla każdej i na pewno nie na wszystkie okazje. Legginsy to segment mody sportowej, luźnej, niezobowiązującej. Dobre są jako ciuch po domu czy na trening fitness. Zakładanie legginsów na każdą okazję: oficjalną kolację. Wieczór przy świecach czy koktajlowe, babskie spotkanie na mieście – to już modowe faux pas. Poza tym legginsy, tylko pozornie, łatwo łączą się ze wszystkim i pasują do wszystkiego. Nic bardziej mylnego. Na legginsy należy uważać. Dobrać do nich obuwie lub tzw. górę to duże wyzwanie. Idealnie pasują do trampek, podkoszulka i klubu fitness lub leniwego popołudnia na kanapie, ale zrobić z nich wersję na wieczór – to zadanie dla naprawdę wytrwałych w przymierzaniu.
  2. Spodnie z krokiem w połowie ud - spodnie z krokiem nie w kroku tylko w okolicy kolan trafiły do nas dzięki szybko rozwijającej się modzie ulicy i popularności muzyki hiphopowej. Wraz z innym, równie popularnym trendem niskiego pasa w okolicy bioder i wystawionych na pełny widok stringów bądź też innego rodzaju "niewymownych”, trend ten na dobre zadomowił się na polskiej ziemi. Spodnie typu biodrówki w polskich sklepach królują od lat, w czym nie ma nic złego, pod warunkiem że kryją to, co zakryte być powinno, ale kobiece spodnie z krokiem tuż przed kolanami wielu mężczyzn uważa za czystą obrazę kobiecości i wymysł modowego szatana. Spodnie określane mianem "sindbadów”, "alladynek” lub w wersji wąskich nogawek i nisko zwisającego kroku to faktycznie moda dla naprawdę zgrabnych kobiet. Większości Polek urody to nie dodaje, a wręcz przeciwnie: skraca nogi i poszerza w biodrach. Spodnie o nisko wiszącym kroku wymagają bardzo długich nóg, wąskich bioder i…. specjalnej okazji, zwłaszcza jeśli są bawełniane i łatwo rozciągające się.
  3. Botki "kopytka” - obcas koturnowy jest stary jak świat i praktycznie od zawsze w modzie. Może być i wykwintny, i stabilny, i pasować do wielu okazji, ale w pojawiającej się od czasu do czasu wersji krótkich do kostek botków na koturnach jest opcją dla nielicznych kobiet. Botki do kostki na zabudowanych, wysokich koturnach to karkołomne modowe przedsięwzięcie, nie tylko ze względu na chybotliwość takiego obuwia, zwłaszcza jeśli jest ono tanie i źle wyważone, ale też i na stawiane nogom wymagania. Mocno zabudowanym butom na takim obcasie sprostają jedynie długie i szczupłe łydki. Przy krótkich i niekoniecznie smukłych nogach, takie buty to modowa porażka, zwłaszcza kiedy obcas przekracza 8 centymetrów. Wówczas ciężko się w takich butach chodzi i fatalnie w nich wygląda. Zmieniają chód kobiety oraz posturę (garbienie, przechylanie tułowia w przód, ciągnięcie nóg za sobą), a zamiast wydłużać, optycznie skracają nogi.
  4. Kreska na linii wodnej - to kolejny przeżytek makijażowy z lat 80., który co jakiś czas odbija się echem. Ciemne kreski na dolnej linii wodnej nie dość, że są niebezpieczne dla higieny oka, to jeszcze optycznie szczególnie mu nie służą: pomniejszają oko oraz nadają mu kształt okrągłego guzika zamiast wymarzonego migdała. Nietrwałe, niezdrowe i nieładne – trzy razy nie.
  5. Dopasowywanie wszystkiego do wszystkiego - nadal aktualna zasada ubioru, podług której kolor rękawiczek dobiera się do koloru torebki, kolor torebki do koloru butów, a kolor butów do koloru rajstop. I tak mamy fioletową czapkę, fioletowe buty i fioletowe rękawiczki oraz obowiązkowo fioletową torebkę, ponieważ fiolet jest modny w danym sezonie i producenci ubrań wypuszczają wszystko w fiolecie. Warto czerpać inspirację z wybiegów, jednak łącząc kolory według własnego uznania, gustu oraz przede wszystkim własnej urody, której nie wszystkie kolory pasują.
  6. Ubieraj się, nie przebieraj - podstawowe założenie mody to być modnym, ale być modnym oznacza wyglądać dobrze, choć większość Polek interpretuje przymiotnik "modny" jako "obowiązkowy”. Bezkrytyczne podążanie za trendami, które bardzo często nie są korzystne dla naszej figury, cery, wieku czy włosów może skończyć się tym, że wyglądamy nie jakbyśmy były dobrze ubrane, ale jakbyśmy były dobrze przebrane – co w modzie jest tak naprawdę największym grzechem.
  7. Fluid jak maska - fluid to jeden z tych kosmetycznych wynalazków, który w dzisiejszych czasach czyni dużo więcej złego niż dobrego. Nakładany na twarz bez umiaru, bez względu na rodzaj skóry i traktowany "na każdą okazję”, w dużej mierze przyczynił się do kłopotów z cerą niemałej rzeszy kobiet, od nastolatek począwszy.
Fluid, czyli tzw. podkład w 1914 roku wymyślił Polak, mistrz charakteryzacji, Max Factor, czyli Maksymilian Faktorowicz. Fluid został stworzony na potrzeby charakteryzacji aktorów w czarno-białych filmach w Hollywood. Dzięki niemu, w prymitywnym oświetleniu filmowym, twarze aktorów się nie świeciły. Max Factor malował nim największe gwiazdy Hollywood, m.in. Ginger Rogers, Marlenę Dietrich czy Ritę Hayworth. W 1917 roku wylansował swój kolejny hit: rozjaśniający podkład Supreme Liquid Whitener, który dał nową twarz Rudolfowi Valentino, a w 1930 swój absolutny hit makijażu, fluid Pancake, na którego punkcie Amerykanki oszalały. Maksymą życia Faktorowicza jednak było: "Makijaż jest dobry jedynie wtedy, kiedy nie widać, że go mamy; czysta skóra to fundament, na którym buduje się piękno”. 
I tutaj Polki dosyć mocno rozmijają się z przykazaniem wielkiego charakteryzatora. Fluid nakładany w nadmiarze i codziennie nie służy twarzy, często zatyka pory, powoduje wypryski i zaskórniki, o efekcie maski na twarzy nie wspominając. Niewiele jest makijażowych błędów, które potrafią tak zeszpecić kobietę, jak źle dobrany do cery podkład, odbijający się ciemną kreską od jasnej linii brody i uszu. Zwłaszcza kiedy jego właścicielka skrywa pod nim ładną skórę, której piękny, naturalny koloryt przykrywa ciemna, gęsta maź.
A co Ty, dopisałabyś do tej listy? :)


7 komentarzy

  1. Buty sportowe biale i torebka damska przewaznie czarna- nie mogę na to patrzeć ☺😨

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) mam to samo. A moja nastoletnia córka męczy mnie taką "stylówką" bardzo często;)

      Usuń
  2. Leginsy i maska na twarzy to chyba najgorsze! :D ja dodałabym jeszcze kolorowe wystające ramiączka od biustonosza. Strasznie mnie drażnią :o

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy jeszcze nie udało mi się popełnić ani jednego grzeszku z tej listy :P

    Pozdrawiam,
    Rose♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Uff, chyba nie jest ze mną tak źle ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Adidasy na wysokim obcasie to dla mnie porażka.

    OdpowiedzUsuń

ARCHIWUM BLOGA

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>