wtorek, 3 kwietnia 2018

Padłaś? Powstań, popraw koronę i... - czyli matka idealna

1 komentarz
Matka Idealna... Gdzie się tylko obejrzymy, tam kreowany jest obraz matki, która wszystko potrafi, zawsze pięknie wygląda, jest wypoczęta, ma idealna figurę i ma wyjątkowo nie absorbujące dzieci. Taki obraz kreuje radio, kolorowe czasopisma, telewizja, internet, ale też my same... Bo w naszych głowach, niczym dzwon brzmi „Dobra mama powinna być…”. No właśnie - jaka „powinna być” albo   czy może „musi” być? 
Wiecie, że POWINNA i MUSI to nie są moje ulubione czasowniki. Tym bardziej w takiej sytuacji, kiedy z każdej strony bombardują nas reklamy z uśmiechniętymi i zadowolonymi mamami. Nic dziwnego, bo te mamy mieszkają w domach, które lśnią czystością, mają dzieci, które są grzeczne jak aniołki... Te mamy są cierpliwe, wypoczęte i zadbane. Jasne... Dobrze wiemy, że tak nie wygląda  proza życia. I świetnie, bo nie musi!
Nasze dzieci nie potrzebują tego idealnego porządku, naszego super wyglądu, niezliczonej ilości rozrywek, zabawek. Dla naszych dzieci najbardziej wartościowy jest czas z nimi spędzany. Nasze dzieci chcą, abyśmy były dostępne, zrelaksowane, chcą, abyśmy nie musiały się śpieszyć czy stresować koniecznością sprostania wygórowanym perfekcjonistycznym projektom idealnej matki. 
Moje Panie - jeśli chcemy wychować szczęśliwe dzieci, same musi być wystarczająco szczęśliwe! Bo szczęśliwa i zrelaksowana mama =  szczęśliwe i dobrze rozwijające się dziecko. Dajcie sobie spokój z tymi cukierkowymi serialami, czy z wywiadami z celebrytkami, które spiesznie nam donoszą, jak bardzo są zachwycone macierzyństwem. Odłóżcie książki ze złotymi receptami na idealne macierzyństwo i nie dajcie się wciągnąć w bieg za iluzją bycia mamą idealną.
Nie dajcie sobie wmówić, że jeśli nie wyglądacie, jak te dziewczyny z okładek kolorowych magazynów, nie jesteście zadbane, świetnie ubrane, nie robicie błyskotliwej kariery zawodowej, a po pracy nie macie romantycznej relacji z super przystojnym ojcem Waszych dzieci, z którym uprawiacie ognisty seks, a w weekend biegacie z nim po parku i gotujecie pyszne obiady i pieczecie ciasto - to niestety przegrywacie casting na idealną mamę. Próba bycia taką "NAJ" nieuchronnie kończy się wypaleniem, depresją lub chorobą.
Dlatego DYSTANS Drogie Panie - DYSTANS NAS NIE ZGUBI. Wybierzcie z tej palety możliwości to, co jest dla Was stosunkowo łatwe i przyjemne, co czyni Was spokojnymi i szczęśliwymi - a przynajmniej nie powoduje spięcia brzucha i zacisku gardła. Dzięki temu, z pewnością będziecie dobrymi matkami dla Waszych dzieci. Bo mamą jest się dla dziecka, a nie dla rankingu czy konkursu piękności. Dzieci nie chcą naszego poświęcenia. Najbardziej jest im potrzebne, byśmy były szczęśliwe i dostępne - a nie zajechane, zirytowane, zagonione i napięte poświęcaniem się dla nich.
Nie obawiajcie się powiedzieć, że macie już dość, że brak Wam sił czy cierpliwości do dziecka. Wszyscy wiemy, że w życiu i w relacjach z dziećmi bywa różnie. Czasami lepiej zapłakać, rzucić talerzem o podłogę czy zwierzyć się swojej przyjaciółce, niż dać się uwikłać w gonitwę za "ideałem".   Perfekcjonistyczna obsesja nie służy rozwojowi dziecka, przeszkadza też w budowaniu ciepła i dobra. Perfekcjonizm służy wyłącznie temu, by dobrze wypaść w oczach najbliższego i dalszego otoczenia, i w kreowaniu swojej odrealnionej reputacji na Facebooku... Tylko po co to nam?

1 komentarz

ARCHIWUM BLOGA

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>