niedziela, 8 lipca 2018

Francja-Elegancja - czyli, czego nie założy szanująca się Francuzka?

8 komentarzy

Znacie opowieści o nienagannym i eleganckim stylu Francuzek? Jeśli nie, to zaraz Wam je przedstawię w skrócie. Francuzki uwielbiają mieć swój własny i unikalny styl. Nigdy nie kupują  wszystkiego, co jest aktualnie "w modzie" - mimo, że podium do wybiegów w modzie oraz Coco Chanel pochodzą właśnie z Paryża. W ich wyglądzie zachwycają prostota i naturalność (t-shirt, proste czarne spodnie z materiału lub dżinsy, luźny kaszmirowy sweterek i/lub marynarka, do tego balerinki, modna torba oraz luźny szal). Zawsze nienaganne, z lekko rozwichrzoną fryzurą (długie włosy, bez lakieru i innych dodatków), znikomym makijażem, trykają naturalnością i świeżością...
Francuzki mają wyjątkowy i charakterystyczny styl, którego zazdroszczą im kobiety na całym świecie. Tajemnicze, seksowne, nie przejmujące się niczym i nikim. Nie wyglądają, jakby spędziły przed lustrem długie godziny, ale prezentują się znakomicie. Mają kilka zasad, których nigdy nie łamią. To sprawia, że ich stylizacje zawsze są perfekcyjne. Dlatego właśnie, tak wiele kobiet pragnie brać z nich przykład. Czego, więc nie należy robić z ciuchami, jeśli chciałoby się skopiować styl Madame Chic?
Nigdy, przenigdy w życiu, nie nakładaj na siebie tych ubrań i dodatków: 
  • ubrań sportowych – no, chyba, że idziesz biegać lub na siłownię. Fajnie jest pokazać innym, że dba się o kondycję, ale ręcznikowych spodni dresowych à la Britney Spears nie można uznać za klasykę elegancji. 
  • wyzywających sukienek – dekolt do pępka, wycięcie na plecach sięgające poniżej talii, panterka, to nie dla Francuzki: zbyt seksowne równa się wulgarne. 
  • za małych ubrań – przykrótka koszulka pokazująca pępek, lub ciasna koszula, w której ledwo można zapiąć guziki – a poza tym, po co w takich ciuchach męczyć się, kiedy można kupić swój własny (większy) rozmiar? 
  • białych kozaków – kojarzą się szybciej z cheerleaderkami niż z Paryżankami. 
  • zbyt wielu świecidełek – po francusku tak zwane bling-bling, czyli wszystko, co świeci i mówi innym o waszym grubym portfelu; Francuzki nie znoszą pokazywania w ten (lub inny) sposób swojego konta w banku. 
  • bielizny, typu „string, wystającej ze spodni (zwłaszcza, kiedy osoba je nosząca przykucnie) – chyba nie muszę nic dodawać. :)
  • plecaka – plecak nosi się do szkoły podstawowej lub w podróży dookoła świata. Stosowniejsza jest tu klasyczna torebka. 
  • tego samego koloru z góry do dołu – żółta marynarka, żółte spodnie, żółte buty, żółte skarpetki... Kolory mieszamy – nie, dobieramy. 
  • sandałów ze skarpetkami – sandały są na lato i na gołe nogi (żadnych skarpet, czy rajstop i nie zimą). 
  • przeźroczystych spodni – jeśli chcemy pokazać naszą bieliznę, to po co, więc w ogóle nakładać spodnie?
  • diabelsko wysokie szpilki - Francuki uwielbiają obcasy. Wiedzą jednak, że lepiej wyjść z domu w trampkach, niż komicznie wyglądać w szpilkach, w których nie potrafimy chodzić. Wybierają więc takie, które pozwolą im podbiec do stacji metra, do taksówki oraz przetańczyć całą noc. Nie ma nic seksowniejszego, niż pewna siebie kobieta na obcasach, w których czuje się swobodnie.
  • stanik push-up Francuzki nie mają nic przeciwko małym piersiom. Uważają, że są seksowne i pociągające. Francuzka jeśli założy biustonosz, to z pewnością będzie to delikatny, koronkowy stanik z prześwitami i koronkami. Nie chce na siłę udawać, że wygląda inaczej, ponieważ lubi siebie i akceptuje swój wygląd.
  • logo to szczyt obciachu - ubrania mogą być luksusowe, ale nigdy nie z wielkim logiem, które można zobaczyć z kilkuset metrów. Uznawane jest to we Francji za wielkie faux pas. To tak jakby krzyczeć "Patrz na moje marki, stać mnie". Mieszkanki Francji nie lubią się przechwalać, ale lubią wyglądać dobrze. Napisy, motywacyjne cytaty czy dziecinne rysunki również są niedopuszczalne. Wybieraj materiały gładkie lub wzorzyste, unikaj widocznych metek, kombinuj z krojami.

8 komentarzy

  1. To dobrze, że nie zakładają ubrań sportowych. Dziewczyna powinna wyglądać jak dziewczyna. Ubrania sportowe zostawcie dla Panów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie witam Pana Jana w gronie moich Czytelników i bardzo dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  2. Hahaha jeszcze nigdy się nie spotkałam z przeźroczystymi spodniami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja miałam okazję takie zobaczyć i doskonale rozumiem Francuzki ;)

      Usuń
  3. Okazuje się, że niewiele trzeba żeby wyglądać jak Francuzka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, a ja myślę, że nie tylko "jak Francuzka", bo nawet lepiej ;) Polki to piękne kobiety!:)

      Usuń

ARCHIWUM BLOGA

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>