poniedziałek, 26 września 2016

Nie szukaj dziury w całym - przestań narzekać, uśmiechnij się!

2 komentarze
Pogoda? Szkoda gadać. Praca? Słabo opłacana. Faceci? Porażka. Drogi? Do wymiany. Przestań szukać dziury w całym! Uśmiechnij się, a świat uśmiechnie się do Ciebie. Weź odpowiedzialność za siebie i za swój los! To w Twoich rękach leży zmiana na lepsze. Aby to się jednak stało, musisz się zatrzymać i przestać narzekać. Mam dla Ciebie kilka "narzędzi", które mogą być pomocne. 
Każdy z nas jest pełnią. Zawieramy w sobie zarówno negatywne, jak i pozytywne cechy. Tylko części wolimy w sobie nie widzieć. A wszystkie na nas pracują, nawet złość czy gniew - one też w czymś pomagają. Żadna emocja nie jest zła. Oczywiście, że lepiej się śmiać, ale czy w płaczu jest coś złego?
Dlaczego nie warto narzekać? Bo narzekanie bardzo osłabia, oddala od radości życia. Od tego zaczynają się tak naprawdę wszelkie problemy. Najpierw zaczynamy narzekać na jeden element naszego życia, potem dochodzą do tego kolejne, jeszcze później zaczynamy przyciągać ludzi, którzy dają nam nowe powody do narzekania. Utwierdzamy się w przekonaniu, że świat jest zły. W ten sposób spadamy coraz głębiej i nie mamy się już czego złapać, żeby wydostać się z dołka. Wówczas pozostają dwa wyjścia: albo dotknąć dna, czyli dojść do całkowitej desperacji, albo poszukać czegoś, czego można się uczepić, czyli inspiracji, zanim będzie już za późno.
W Polsce ze stresem, smutkiem, złością radzimy sobie, właśnie narzekając. Nie jest to do końca dobre, choć z pewnością łatwe. I wspaniale zdejmuje z nas odpowiedzialność... Coś mi się nie udało w pracy? A to ponarzekam sobie na szefa i współpracowników, albo nawet na cały świat i system - od razu poczuję się lepiej. Ale uwaga – to działa tylko na krótką metę. Jeśli jest źle, to warto jednak  zaakceptować ten stan i zadać sobie pytanie: "Co mogę teraz zrobić, aby wyjść z tej sytuacji?" Pomyśl, jakie myśli i przekonania doprowadziły Cię do tego miejsca i jak możesz je zmienić. Kiedy zmienisz swoje podejście, na pewno będzie Ci łatwiej. To małe kroki, ale posuniesz się dzięki nim do przodu. No to przejdźmy teraz do narzędzi :)
  1. Jednym z nich jest zawiązanie na ręce białej opaski (albo nitki). Dlaczego białej? Bo biel symbolizuje czystość myśli. Zakładając opaskę, deklarujesz sam sobie (i przy okazji całemu światu), że „Ty nie narzekasz”. Za każdym razem, gdy spojrzymy na opaskę, przypomni się nam, że nie narzekamy. Ważne jest też zobowiązanie czasowe. Zakładając opaskę, zobowiązujemy się, że przez 21 dni nie będziemy narzekać, a za każdym razem, gdy przyłapiemy się na złamaniu obietnicy, przekładamy opaskę na drugą rękę i podejmujemy kolejne zobowiązanie, na kolejne 21 dni. Najważniejsze to nie obwiniać się: „O nie, znowu nie dałam rady”, tylko pomyśleć: „świetnie, jestem na drodze do celu, a sygnałem tego jest pojawiająca się przeszkoda”.
  2. Drugim narzędziem jest "odwrócenie". Kiedy zdarzy nam się zrobić jakiś błąd, popadamy w nadkrytykę, pomyślmy więc: „A kto nie popełnia błędów?”. To dzięki minionym błędom dowiedziałam się, czego w przyszłości nie robić. Taka postawa to prosta droga nie tylko do zaakceptowania innych, ale i siebie. 
  3. Trzecim narzędziem jest kontrolowanie odczuć. Bo słowa można zrozumieć różnie, u jednych słowo „pies” porusza dobre, u innych – złe skojarzenia (bo np. ktoś został kiedyś pogryziony przez psa). Dlatego to odczucia są istotne. Chodzi o ich badanie i przyglądanie się im. Kiedy czuję niepokój – emocję, która źle na mnie wpływa, powinnam sprawdzić, jaka myśl lub jaka historia ją wywołała, następnie zapisać to, co się pojawi. Wtedy traci nade mną władzę i mogę ją zamienić na inną, nie skrajnie przyjemną, ale minimalnie korzystniejszą od tej, która mnie uwiera.
  4. Czwartym narzędziem jest "świętowanie":) Tak, tak... Dobrze przeczytałaś - świętowanie. Kiedy napotykasz na swojej drodze przeszkodę, kup szampana i świętuj, bo to znaczy, że teraz dopiero jesteś na dobrej drodze do celu. Zwykle największa przeszkoda staje na naszej drodze tuż przed osiągnięciem celu, bo wtedy włącza się w nas mechanizm obronny, który dobrze wie, że jak otworzymy ostatnie drzwi, to zostanie zniszczony, więc mobilizuje w sobie całą siłę i ostatni raz uderza, łapie i ciągnie w drugą stronę. Ten mechanizm chce nas oczywiście chronić poprzez trzymanie się tego, co znane, co pewne i bezpieczne. Zapamiętaj - zmiana jest zawsze na lepsze.
  5. Piąte to wsparcie otoczenia - można poprosić bliskich lub przyjaciół, żeby nam uświadamiali, kiedy wracamy do starych nawyków. Mówili: „Uwaga, narzekasz”. Sami zwykle tak utożsamiamy się ze swoimi myślami, że czasem ich nie kontrolujemy i nie słyszymy. Ktoś z boku widzi i słyszy to wyraźniej. Dobrym pomysłem jest też zobowiązać się całą grupą przyjaciół lub współpracowników. Razem się wspieramy i przywołujemy do porządku. Jest w tym dużo zabawy i pozytywnej energii.
  6. Szóstym narzędziem jest (nie)stronienie od źródeł irytacji - "Wyłącz telewizor, nie nakręcaj się negatywnymi informacjami ze świata!" Czy to dobry sposób? Przecież tu nie chodzi o to, żeby walczyć ze sobą: „Nie, nie włączę dziś telewizora”. Nie wierzę w skuteczność napierania na rzeczywistość, tylko w obserwowanie, co się we mnie i w świecie dzieje, i podążanie za tym. Jeśli przepracujemy w sobie narzekanie, dookoła może się walić, politycy mogą się kłócić, a my i tak będziemy wewnętrznie spokojni, jakbyśmy byli otoczeni tarczą ochronną.
  7. Siódme narzędzie to dostrzeganie dobrych stron - jakość świata, który nas otacza, to głównie interpretacja. To, co wybieramy z rzeczywistości, to, na czym się skupiamy, decyduje, czy uważamy, że dookoła jest pięknie, czy wrogo. Jeżeli czegoś bardzo się boisz, zadaj sobie pytania zaczynające się od: „A co, jeśli…?”, ale muszą to  być tylko pozytywne przypuszczenia. „A co jeśli mi się to spodoba?”, „A co jeśli mi się uda?”, „A co jeśli okaże się to największą frajdą mojego życia?”. I zaczynamy fantazjować, a ponieważ mózg nie odróżnia rzeczywistości od fantazji, tylko odbiera słowa i obrazy, będzie działał na rzecz dobrych zdarzeń. To czysta chemia:)
  8. I ostatnie narzędzie, (moje ulubione) to wdzięczność - znajdź codziennie kilka rzeczy, za które jesteś wdzięczna, i zapisz je na kartce papieru. I rób tak za każdym razem, gdy masz ochotę ponarzekać na jakąś sytuację. Wdzięczność to klucz do dobrego życia, związku, pracy czy przyjaźni. Ćwicząc wdzięczność, wchodzimy w energię obfitości życia.
I nie chodzi o to, żeby udawać, że jest dobrze. Bo prawda jest też taka, że narzekanie bywa zdrowsze niż sztuczny "amerykański keep smiling", który polega na zagłuszaniu prawdziwych uczuć. W efekcie, nie mamy możliwości wyrzucenia z siebie emocji, kumuluje się w nas złość, smutek i w pewnym momencie wybuchamy... Dlatego - nie szukaj dziury w całym, przestań narzekać i uśmiechnij się! A jeżeli potrzebujesz, to skorzystaj wcześniej z moich "narzędzi". A może   zaproponujesz mi i moim Czytelnikom jakieś inne "narzędzia"?

2 komentarze

  1. Nigdy nie przepadałam za motywującymi wpisami, ale ten jest naprawde świetny. Szczególnie czwartą metodę muszę wprowadzić w życie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję - cieszę się, że znalazło się coś, co się spodobało :) Trzymam kciuki za wprowadzenie 4 metody ;)

      Usuń

ARCHIWUM BLOGA

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>