Zima dla dzieci oznacza czas, w którym gra w piłkę na boisku, jazda rowerem, czy zabawa w berka na osiedlu muszą poczekać do wiosny. Dzień jest coraz krótszy, pogoda wydaje się rodzicom niekorzystna i za oknem nie słychać nawoływania kolegów. Dorośli często w tym okresie tracą motywację do aktywności fizycznej, wiec i dzieci z niechęcią reagują na wspólne spacery. A gdyby tak zmotywować się razem?
Zima nie oznacza rezygnacji z ulubionych sportów. Wiele z nich, takich jak piłkę nożną, siatkówkę czy koszykówkę można przenieść na salę. Może to dobry czas, by w okolicy poszukać jakiegoś klubu albo amatorskiej ligi osiedlowej dla małego sportowca? Czas jesienno-zimowy można wykorzystać na poszukiwanie nowych rozwiązań i pokazanie swojemu dziecku różnorodności sportowego świata. Sprawdźmy, czy w mieście ruszyło już lodowisko. Być może otwarty jest stok narciarski, tor saneczkowy? Basen, ścianki wspinaczkowe czy korty tenisowe – atrakcje te są otwarte cały rok i z pewnością nie są uzależnione od pogody. Nie zapominajmy, że sport dla dziecka to przede wszystkim forma zabawy, a najlepszą zabawą zimową są sanki! W tej dyscyplinie można wykazać się kreatywnością, od organizowania zawodów po wycieczkę po okolicy w poszukiwaniu idealnego stoku. Niestety w tym przypadku, niezbędnym warunkiem dobrej zabawy będzie przede wszystkim biały puch! I tu musimy się zdać na zaklęcia, czary i pogodę!
Ale zanim postawicie pierwsze kroki na stoku, lodowisku lub górce saneczkarskiej, zadbajmy o odpowiedni ubiór i przygotowanie organizmu do aktywności fizycznej. Uczmy dziecko od małego, że każdy sport wymaga rozgrzewki. Jest to sprawdzony sposób, by zapobiegać kontuzjom. Istotne jest także dobrze dobrane ubranie. Najlepszą techniką jest ubieranie na cebulę. Warto jest zadbać o pierwszą warstwę, aby bielizna odprowadzała pot i zatrzymywała ciepło. Na stoku nie zapominajmy o kremie i kasku. To absolutnie niezbędny ekwipunek małego sportowca.
A co, jeśli czasami się nie chce? Zamiast zmuszać i tłumaczyć, że koledzy uprawiają sporty zimowe, najlepiej samemu dać przykład. Załóż narty, kup bilety na basen albo weź sanki. Pokaż swojemu małemu sportowcowi, że wspólnie podejmujecie nowe wyzwania, oboje macie prawo do błędów. Dziecko widząc, że rodzic popełnia błędy, przewraca się na lodowisku czy stoku, uczy się, że sam ma prawo do pomyłek i potknięć. Jeżeli pojawia się dzień, w którym dziecko ewidentnie nie ma ochoty na aktywność fizyczną, zaproponuj inną rozrywkę.
Dobrą propozycją może być gra planszowa, eksperymenty w kuchni lub wspólne gotowanie. Młody sportowiec może też pomajsterkować, pośpiewać czy poczytać ciekawą książkę - najlepiej razem z Tobą. Nie każ dziecka za jednorazowy brak chęci, pamiętaj, że najważniejszy jest wspólnie spędzony czas.
Wspólne uprawianie sportów z dzieckiem to doskonała okazja do nawiązania rozmów. Przy okazji rozmów o sporcie, łatwiej będzie zahaczyć o szkołę czy kolegów. Silna więź zbuduje zaufanie i pozwoli dostrzec potrzeby dziecka, zwrócić uwagę na pojawiające się pytania, czy nurtujące problemy. Po powrocie do domu, wspólne kakao albo herbata z sokiem malinowym będą czymś, co będzie motywowało do dalszej aktywności. Nic nie cementuje relacji, jak wspólny śmiech z nieudanego zakrętu taty lub pochwała osiągnięć dziecka za zdobycie kolejnej ścianki.
Sami widzicie - wspólne spędzanie czasu na uprawianiu sportów zimowych, niesie ze sobą wiele korzyści. Aktywność fizyczna buduje odporność i wyrabia nawyk całorocznych ćwiczeń, bez względu na warunki atmosferyczne. Nie ma złej pogody na trening, jeśli są chęci i odpowiednie ubrania. Zatem pamiętajmy, że nie chodzi wyłącznie o utrzymanie kondycji, ale przede wszystkim o Was. Wspólnie spędzony czas może dać więcej korzyści, niż się spodziewamy.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz