Zapewne Wy też zwróciliście uwagę, jak często w różnego rodzaju zaleceniach żywieniowych i poradach dietetyków podkreśla się rolę błonnika pokarmowego w żywieniu człowieka. I bardzo dobrze, bo błonnik ma liczne właściwości prozdrowotne. Odgrywa też ważną rolę w odchudzaniu. Aby zachować smukłą linię i zdrowie, trzeba dbać o odpowiednią ilość błonnika w codziennej diecie. Błonnik wchłania wodę i pęcznieje w żołądku, dając uczucie sytości, ale nie dostarcza kalorii. To dlatego dieta odchudzająca musi być bogata w błonnik. Ale błonnik nie tylko pomaga utrzymać szczupłą talię. Ogranicza też ryzyko rozwoju wielu poważnych chorób.
Dlatego eksperci nalegają, aby codzienna dieta dostarczała minimum 25 gramów tego składnika. To dwukrotnie więcej niż zapewnia przeciętne menu, dlatego podpowiem Wam, jak zrealizować to zadanie.
ZALETY BŁONNIKA - przedłuża odczuwanie sytości po jedzeniu i ułatwia usuwanie z organizmu toksycznych resztek, jest jednocześnie źródłem silnych antyoksydantów.
Błonnik dzieli się na rozpuszczalny w wodzie i ten, który się nie rozpuszcza. Pierwszy wchłania wodę, a wraz z nią – inne związki. Dzięki temu pomaga obniżać i stabilizować poziom glukozy we krwi, gdy jest w prawidłowym zakresie, oraz zmniejszać w niej stężenie cholesterolu. Wiąże również toksyny, a jego część rozkładana przez bakterie jelitowe zamieniana jest na korzystne dla zdrowia kwasy tłuszczowe. Do jego źródeł należy m.in. owies, jęczmień, orzechy, fasola, soczewica, groszek, jabłka, cytrusy i rozmaite warzywa. Nierozpuszczany błonnik przyspiesza z kolei przemieszczanie się pożywienia przez układ trawienny i "wymiatanie" jego pozostałości; znajduje się m.in. w pszenicy, brązowym ryżu, kaszy gryczanej, kukurydzy, nasionach roślin strączkowych, marchwi, pomidorach oraz jadalnej skórce i nasionach owoców.
Odpowiednie dawki błonnika w diecie pomagają ograniczać ilość tłuszczu wewnątrzbrzusznego, obniżać ryzyko rozwoju syndromu metabolicznego oraz chorób serca, cukrzycy czy raka jelita. Co więcej, każdy spożyty gram błonnika pozwala wyeliminować z diety ok. 7 kcal, co oznacza przyjęcie prawie 175 kcal mniej przy jego zalecanej dziennej dawce! Wspomaga też zrzucanie nadwagi – w badaniu brazylijskim przy stosowaniu półrocznej diety odchudzającej każdy gram błonnika przyczynił się do utraty dodatkowo 113 g tłuszczu!
Produkty bogate w błonnik wymagają więcej żucia i mają większą objętość przy niższej kaloryczności – są więc idealne nie tylko dla dbających o zdrowie, ale i o sylwetkę. Dietetycy zalecają, by codzienny jadłospis zapewniał 25-35 g błonnika pochodzącego z żywności, najlepiej z różnorodnych produktów. Jak tego dokonać? Koniecznie czytajcie dalej.
Nie obieraj - jeśli to tylko możliwe, jedz owoce i warzywa razem ze skórką. Poza tymi egzotycznymi, u większości owoców jest ona jadalna – zwłaszcza w przypadku tych sezonowych, takich jak jabłka, gruszki czy brzoskwinie. To w skórce zgromadzona jest przeważająca część błonnika, dzięki czemu porcja (równa 1/2 szkl. lub średniej sztuce) zapewnia go w ilości kilku gramów. Staraj się też nie obierać warzyw, np. pomidorów, cukini czy ziemniaków, szczególnie gdy są to młode, bardziej delikatne okazy.
Włącz zboża - zapomnij o niezdrowej, ubogiej w węglowodany diecie wysokobiałkowej – do głównych jej wad należy drastycznie niski poziom błonnika i związane z tym problemy trawienne. Włącz do diety pełnoziarniste produkty zbożowe i uwzględniaj je w każdym głównym posiłku. Porcja wielkości średniej kromki razowca, 1/2 szkl. ugotowanej kaszy czy makaronu to tylko 150-200 kcal, ale aż 3-5 g błonnika.
Wyeliminuj z menu przetworzone, oczyszczone produkty zbożowe - białe bułki zastąp grahamkami lub jakimkolwiek pieczywem żytnim, np. pełnoziarnistym, razowym, pumperniklem, sitkowym czy staropolskim – zawierają dwa razy więcej błonnika (od 5 g w 100 g). Biały ryż wymień na brązowy (ponad 3,5 raza więcej błonnika), płatki kukurydziane na żytnie (ponad 11 g błonnika w 100 g) lub jęczmienne (9,6 g), ew. owsiane (7 g). Zrezygnuj z ekstrudowanego ("dmuchanego") pieczywa chrupkiego na rzecz tylko jednego rodzaju, produkowanego jednak przez różne firmy.
Dodawaj owies do farszu - mielone mięso to często wysokokaloryczny element posiłku, a przy tym, tak jak inne produkty zwierzęce, całkowicie pozbawiony błonnika. Uzupełnij kotlety, pulpety czy mięsny farsz do nadziewania warzyw o porcję tego składnika, zastępując tartą bułkę pełnoziarnistymi płatkami. Najlepsze będą owsiane, które spełnią też rolę spoiwa – dodawaj po 2/3 szkl. płatków owsianych na każde 0,5 kg mięsa; możesz używać też mielonego siemienia lnianego, otrębów, zarodków pszennych czy kiełków.
Czytaj informacje na etykiecie - gotowa mieszanka płatków śniadaniowych to wygodne źródło błonnika, ale nie poprzestawaj na sprawdzeniu, czy na opakowaniu napisano "pełnoziarnisty". Zawsze czytaj informacje na etykiecie i wybieraj takie rodzaje, które dostarczają min. 5 g błonnika w porcji zapewniającej maks. 200-250 kcal.
Dobrym wyborem będą miksy zawierające orzechy oraz liofilizowane, ale nie kandyzowane owoce.
Posypuj dania orzechami, otrębami, sezamem - porcję błonnika możesz też dodać do potrawy również na końcu jej przygotowania – sięgając po posypkę z zarodków pszennych, mielonych orzechów, wiórków kokosowych, otrąb czy białego i czarnego sezamu. Sekretem ich smaku jest jednak lekkie podprażenie na suchej patelni, najlepiej z ceramiczną powłoką. Pasują idealnie do musli, jogurtu, sałatki, zupy – 2 łyżki to min. 2 g błonnika.
Używaj mąki z nasion roślin strączkowych - wypróbuj w kuchni mąki z nasion roślin strączkowych, np. grochu włoskiego, czyli ciecierzycy (besan). Świetnie sprawdza się jako podstawa gładkiej panierki, której można jednak dodać chrupkości, dorzucając dodatkowo otręby – najlepiej pszenne. Z besanu przygotujesz też wysokobiałkowe naleśniki, zastępując nim mąkę. Z kolei mąki sojowej możesz używać do zagęszczania zup i sosów.
Komponuj wegatariańskie pasty - o ile nasiona roślin strączkowych są dobrym źródłem włókna pokarmowego, sklepowe pasty i pasztety zawierają ich zwykle niewiele, a za to mnóstwo oleju i oczyszczonych dodatków skrobiowych, które mają za zadanie wiązać wodę. To jednak danie tak proste (i tanie), że aż prosi się o przygotowanie w domu. Wystarczy, że zmiksujesz ugotowane nasiona soi, cieciorki, soczewicy czy fasoli ze świeżą lub podsmażoną cebulą, przyprawami, oliwą i dodatkami, które zagęszczą konsystencję i spoją składniki, np. płatki czy otręby, a w przypadku pasztetu – np. jajko czy mielone siemię.Pastę lub pasztet możesz też wzbogacić o zmielone lub starte warzywa, najlepiej korzeniowe.
Przekąski domowej roboty - sprzedawane w sklepach słodkie przekąski rzadko kiedy zapewniają sensowne ilości błonnika. Jednak bogate w niego muffi ny, batoniki, krakersy czy wafle możesz przygotować na zapas w domu. W miejsce zwykłej pszennej mąki użyj jej mieszanki 1:1 z mąką pełnoziarnistą albo zastąp jej 1/3 drobnymi otrębami. W tak wzbogacanych wypiekach użyj nieco więcej drożdży czy proszku do pieczenia niż jest to przewidziane, by ciasto nie wyszło zbite.
Dosypuj mąki z orzechów - źródłem błonnika i wspaniałego smaku są mąki orzechowe i zmielone orzechy – byle razem ze skórkami. Nadają się do różnych typów dań, bądź jako składnik ciasta (zastępuj nimi najwyżej połowę białej mąki), sosu, zupy krem czy koktajlu; sprawdzą się też jako dodawana na końcu posypka dań. Oprócz mąki z migdałów, orzechów laskowych czy włoskich wypróbuj też kokosowej, mielonego maku oraz sezamu (również w formie pasty tahini).
Dosypuj mąki z orzechów - źródłem błonnika i wspaniałego smaku są mąki orzechowe i zmielone orzechy – byle razem ze skórkami. Nadają się do różnych typów dań, bądź jako składnik ciasta (zastępuj nimi najwyżej połowę białej mąki), sosu, zupy krem czy koktajlu; sprawdzą się też jako dodawana na końcu posypka dań. Oprócz mąki z migdałów, orzechów laskowych czy włoskich wypróbuj też kokosowej, mielonego maku oraz sezamu (również w formie pasty tahini).
Suszone owoce bogate w błonnik - rekordowe ilości błonnika mają suszone owoce, które są ponadto świetnym źródłem składników mineralnych. Wybieraj zwłaszcza figi (prawie 13 g błonnika na 100 g), jak również morele, śliwki i chrupiące plasterki jabłek (ok. 10 g błonnika na 100 g), daktyle (8,7 g) i rodzynki (6,5 g).
Zamiast chipsów - domowy popcorn - to właściwie jedyna naturalna pełnoziarnista słona przekąska, którą na dodatek można nieźle się najeść, bo ma dużą objętość przy małej wadze porcji. Znacznie więcej kalorii i nie mniej błonnika zapewnia też większość orzechów i pestki słonecznika (ok. 6-9 g w 100 g), ale jest to prawie 13 g w przypadku migdałów; pestki dyni mają tylko powyżej 5 g.
Pokochaj kakao - to w nim tkwi prozdrowotna moc czekolady. Po co jednak ograniczać się do tej wysokotłuszczowej przekąski, jeśli nie tylko do napojów, ale i do potraw możesz dodawać odtłuszczone kakao. Łyżka tego proszku zapewnia aż 2 g błonnika. Sprawdzi się nie tylko w recepturach słodkich (koktajle, owsianki, wypieki), ale i słonych, np. w meksykańskim sosie mole, mieszance przypraw do nacierania mięs przeznaczonych do pieczenia lub na grilla czy paście do chleba z masła orzechowego, z chili i solą morską.
Kuchnie świata, w których króluje błonnik - niech na Twoim stole pojawia się więcej dań w stylu meksykańskim, rodem ze Środkowego Wschodu oraz śródziemnomorskich, bo to w nich najczęściej pojawiają się nasiona roślin strączkowych. Tylko 1/2 szkl. ugotowanych zapewni aż 7-8 g błonnika; źródłem tego składnika są też nasiona niedojrzałe, jak bób czy zielony groszek (ok. 6 g błonnika w 100 g). Postaw m.in. na burritos, hummus i falafel; dodawaj nasiona do sałatek, zup, zapiekanek, burgerów, farszów oraz na pizzę.
Kuchnie świata, w których króluje błonnik - niech na Twoim stole pojawia się więcej dań w stylu meksykańskim, rodem ze Środkowego Wschodu oraz śródziemnomorskich, bo to w nich najczęściej pojawiają się nasiona roślin strączkowych. Tylko 1/2 szkl. ugotowanych zapewni aż 7-8 g błonnika; źródłem tego składnika są też nasiona niedojrzałe, jak bób czy zielony groszek (ok. 6 g błonnika w 100 g). Postaw m.in. na burritos, hummus i falafel; dodawaj nasiona do sałatek, zup, zapiekanek, burgerów, farszów oraz na pizzę.
Zjadaj pięć porcji zieleniny - taka ilość (najlepiej w proporcji 2-3 szkl. warzyw i 2 kawałki owoców) zapewnia min. połowę zalecanej dziennej dawki błonnika. Do najbogatszych w ten składnik należą warzywa korzeniowe (od 3,5 do 4,5 g w 100 g), zwłaszcza seler, pietruszka i pasternak, ale także marchew i rzepa. Upieczone uzupełnią posiłek o porcję warzyw, przygotujesz z nich też zupy krem, surówki i paski do maczania w dipach.
Zamień sałatki na surówki - sałata to niezwykle zdrowe warzywo, ale pod względem zawartości błonnika przegrywa z innymi liśćmi – tymi pochodzącymi z warzyw kapustnych. Kapusta zwykła, czerwona, włoska, pekińska, a nawet młody jarmuż czy brukselka dadzą się jeść na surowo. Bazujące na nich dania to już raczej nie sałatki, a surówki, ale pewne ilości kapustnych możesz też dodawać do sałaty czy szpinaku.
Doprawiaj ziołami - zioła to nic innego jak bogate w błonnik liście, dlatego jak najczęściej wzbogacaj dania o świeżo posiekaną natkę, koperek, szczypiorek, bazylię, oregano czy inne tego typu aromatyczne dodatki. Sięgaj też po pesto i podobne sosy z ziół innych niż natka oraz z orzechami innymi niż piniowe.
Trzyj warzywa - rozdrobniona zielenina (np. marchewka, cukinia czy podsmażone grzyby) wzbogaci smak i teksturę sałatki, pasztetu, pasty kanapkowej – również tej rybnej czy z twarogu, a także sosu do makaronu czy lasagne, domowych muffinów czy chleba.
Zastąp soki owocami - jedz owoce zamiast pić otrzymane z nich soki, bo nawet te mętne mają znacznie mniej błonnika niż surowiec. Jeśli preferujesz owoc w płynie, wybierz koktajl typu smoothie. Sięgaj zwłaszcza po owoce najbogatsze w błonnik – należą do nich porzeczki czarne (prawie 8 g w 100 g) i czerwone (7,7 g), jak również białe (6,4 g) oraz maliny (6,7 g). Wcale nie mało tego składnika zawierają owoce jagodowe oraz awokado (powyżej 3 g w 100 g). Zastępuj też wysokokaloryczne dżemy czy lukier purée z owoców dojrzałych lub suszonych, takich jak daktyle, brzoskwinie, gruszki, śliwki, mango, kiwi czy figi.
WAŻNE: jeśli dotychczas unikałeś produktów bogatych w błonnik, włączaj je do diety stopniowo. Dojście do zaleconej dawki powinno zająć parę tygodni. Nagłe zwiększenie ilości błonnika może wywołać wzdęcia, gazy, luźne stolce. Jeśli pojawią się zaburzenia, zmniejsz ilość błonnika, a gdy ustąpią, powoli zwiększaj. Nie jedz więcej niż 3 łyżki otrąb dziennie, nie przekraczaj zaleconej normy błonnika, aby nie zaburzyć przyswajania np. cynku, wapnia, żelaza i nie odwodnić się. Osoby z przewlekłymi chorobami jelit (np. z zespołem jelita nadwrażliwego) czy anemią przed zastosowaniem diety wysokobłonnikowej powinny poradzić się lekarza. Nie wolno im też brać na własną rękę specyfików z błonnikiem.
Z jednej strony blonnik jest w zbozazh a z drugiej to gluten ktory tak teraz tepia
OdpowiedzUsuńU mnie nic nie zastąpi jabłka ani owsianki :) jakoś sztuczne wzbogacanie o błonnik mnie średnio przekonuje.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze i merytorycznie napisana treść, dodam jeszcze od siebie jako od żywieniowca, że jeżeli zwiększamy ilość błonnika pokarmowego w swojej diecie, nie zapinajmy również o równoległym zwiększeniu podaży płynów, w tym głównie wody, ponieważ zbyt mocne i radykalne przerzucenie się na błonnik pokarmowy może doprowadzić do podrażnienia ściany jelit co w konsekwencji objawia się wielkim dyskomfortem ze strony układu pokarmowego. Stwierdzono również, że zbyt duże ilości błonnika pokarmowego zmniejszają wchłanianie tłuszczów, co jednocześnie zmniejsza wchłanianie witamin w nich rozpuszczalnych (witaminy A, D, E i K).
OdpowiedzUsuńZ błonnikiem pokarmowym ściśle związany jest z kolei kwas fitynowy, który utrudnia wchłanianie wapnia, żelaza i cynku. Niemniej jednak brak w pożywieniu odpowiedniej ilości błonnika pokarmowego prowadzi m.in. do zaparć, a także przyczynia się do zwiększenia częstości występowania chorób cywilizacyjnych, takich jak miażdżyca, kamica żółciowa, uchyłkowatość jelit, nowotworów jelita grubego. Dlatego też, jeżeli już decydujemy się na zwiększenie ilości błonnika pokarmowego, pamiętajmy przede wszystkim o wodzie :)