niedziela, 10 kwietnia 2016

Garnitur i garsonka - te ubrania mają moc!

2 komentarze
To, co zakładasz na siebie może mieć wpływ na Twój sposób myślenia, umiejętności negocjowania, a nawet poziom hormonów i rytm pracy serca. A jeśli chcesz uchodzić w pracy za osobę o wielkich, niebanalnych pomysłach, to koniecznie wbij się w garnitur! Wszystko to, to efekt poczucia władzy, które daje garnitur.
Formalny ubiór może też podnieść zdolności negocjatorskie. W grudniu 2014 roku w Journal of Experimental Psychology opublikowano ciekawe badania Michaela Krausa i Wendy Mendes. Ochotników biorących w nich udział podzielono na trzy grupy: ubranych zwyczajnie, w garnitur lub w ubranie robocze. Następnie wszyscy brali udział w zadaniu polegającym na przeprowadzeniu negocjacji. Okazało się, że ci ubrani w garnitury ustalili dla siebie lepsze warunki umów w porównaniu z dwoma pozostałymi grupami. Co ciekawe, ustalono też, że osoby w ubraniach roboczych miały w trakcie zadania niższy poziom testosteronu niż pozostali. 
HISTORIA: pierwsze garnitury zawdzięczamy Coco Chanel. To ona jako pierwsza nosiła szerokie spodnie w marynarskim stylu z podwyższonym stanem i podwiniętymi nogawkami. Wkrótce potem w kolekcjach Chanel pojawiły się garnitury o męskim kroju. W latach 30. wielką fanką garnituru stała się Marlena Dietrych. Aktorka nie zrezygnowała z garnituru nawet w Paryżu, gdzie noszenie spodni przez kobiety było zabronione. Kolejną niezapomnianą kobietą w garniturze była Katherine Hepburn. Aktorka nie potrzebowała makijażu, perfum czy biżuterii. Poza planem filmowym nie zakładała sukienek. Jej strój był zawsze taki sam – szerokie spodnie, męska koszula i nienagannie skrojona marynarka. Pierwszy specjalnie stworzony dla kobiet garnitur zaprojektował w 1966 roku Yves Saint Laurent (kolekcja "Le Smoking"). Prosty, minimalistyczny, a jednak uwodzicielski i na każdą okazję. Bianca Jagger podczas ślubu z liderem The Roling Stones wystąpiła właśnie w smokingu z logo YSL. Odtąd w kolekcji tego domu mody pojawia się nowa wersja garnituru.
Dobrze dobrany garnitur to bardzo elegancki i kobiecy strój. Podkreśla atuty sylwetki, ale też sprytnie ukrywa niedoskonałości. Lubię klasyczne garnitury – czarne, białe, albo w odważniejszych odcieniach – na przykład czerwony lub kobaltowy. To odpowiedni strój dla każdej kobiety, niezależnie od wieku. Nadaje się do pracy i na wieczorne wyjście. Najważniejsze to dobrze dobrać krój żakietu do sylwetki. Niższe panie powinny wybierać dopasowane, sięgające do połowy bioder. Dla wysokich lepsze są dłuższe i luźniejsze marynarki.
Ludzie zasadniczo wolą, gdy inni ubrani są zgodnie ze stereotypami – lekarz w kitlu, a nie w dresie; mały chłopczyk w odcieniach niebieskiego, a nie różowego. Ale jest też jedne wyjątek:) ten wyjątek to tzw. efekt czerwonych trampek - to reakcja na niewielkie odstępstwa od reguł w kwestii ubioru. Na przykład: poważany wykładowca uniwersytecki na zajęcia przychodzi w czerwonych trampkach. Czy zostanie on negatywnie oceniony przez obserwatorów? Wręcz odwrotnie! Takie odstępstwo w ubiorze jest odbierane jako świadczące o wyższym statusie społecznym i większych kompetencjach danej osoby. Widzimy ją w końcu jako kogoś, kto bez obaw może sobie pozwolić na łamanie reguł:)
Świetnie skrojona i dopasowana do figury garsonka to podstawowy strój kobiety sukcesu i najbardziej znanych kobiet świata. Królowa Elżbieta II, Jackie Kennedy czy Margaret Thatcher, to kobiety, które trudno wyobrazić sobie bez garsonki. W prawdzie wszystkie garsonki składają się z takich samych elementów (żakiet i spódnica), jednak projektanci proponują dość ciekawe, czasem ekstrawaganckie rozwiązania. Garsonka nie musi być tylko biurowym uniformem. Może być sposobem na podkreślenie oryginalnego stylu. Do garsonki załóż czółenka na obcasie, a idealnym uzupełnieniem stylizacji będzie elegancka torebka, piękny zegarek czy dyskretna biżuteria.
Podsumowując: dobry garnitur i garsonka, to ubrania, które należy mieć w swojej szafie. Najlepiej jednobarwne i w stonowanych kolorach; tak by można było kompletować z nich zestawy na krzyż. I absolutnie nie należy traktować ich jako surowego uniformu, albo zestawu dla "cioci Krysi", bo tak się często kojarzą. Nadajemy im wytwornego sznytu poprzez piękne eleganckie dodatki, oraz… nasz czarujący sposób bycia.

2 komentarze

ARCHIWUM BLOGA

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>