Był post o planowaniu majówki. Był też post o tym co zabrać na taki wyjazd. No to skoro wiecie już wiecie GDZIE i Z CZYM, to teraz postaram się podpowiedzieć Wam, jak to wszystko spakować.
Pakowanie to nie jest najłatwiejsza sprawa. Chociaż są podobno tacy, którzy pakowaniem się w dalekie podróże nie mają najmniejszych problemów, jeżdżą wyłącznie z lekkim bagażem podręcznym, a niezbędne rzeczy ograniczają do minimum. Czy to jest możliwe? Czy da się spakować na wakacyjny wyjazd do niewielkiej walizki (np. wielkości samolotowego bagażu podręcznego)? Jak najbardziej! Ale trzeba to dobrze zaplanować i zastosować kilka sprawdzonych tricków. Wiele z nich testowałam podczas własnych podróży - tych z ograniczonym bagażem i tych bez ograniczeń (np. samochodem). Dlatego warto przeczytać post, nawet jeżeli Wasze wakacje będą na tzw. "full", czyli bez ograniczeń bagażowych. Obiecuję, że wszystkie rady będą bardzo uniwersalne.
Jak więc się zapakować, żeby zabrać to, co potrzebne, ale nie narażać się na kosztowny nadbagaż? Pakowanie jest jak gra - im lepiej zaplanujemy strategię, tym łatwiej będzie nam wygrać bitwę, co w tym wypadku oznacza taszczenie ciężkich toreb. Dlatego przed dłuższym wyjazdem warto zrobić listę najpotrzebniejszych rzeczy, na której powinny znaleźć się np. leki, podstawowe kosmetyki (w małych, plastikowych pojemnikach), ubrania i bieliznę na zmianę (w sztukach). Potem zabieramy się do układania.
Trik nr 1: Ciężkie i duże - ciężkich rzeczy nie kładziemy na spód, ale układamy je w dolnej części walizki (tam gdzie są kółka), tak będzie nam łatwiej ją ciągnąć, łatwiej też zachowa pion. Przedmioty o ostrych krawędziach wkładamy w środek, a bieliznę upychamy w szczeliny. Jeżeli lecisz samolotem, to pamiętaj, że dozwolone jest trzymanie okrycia wierzchniego w ręce. Warto to wykorzystać, Wasz bagaż będzie lżejszy i zmieścicie w nim więcej rzeczy. Taką samą zasadę warto stosować w przypadku butów i te „najcięższe” założyć na nogi na drogę. To samo dotyczy ciężkich ręczników - zamiast tych puchowych i milutkich w dotyku, zabierz te z mikrofibry. Są naprawdę genialne! Zajmują 10 razy mniej miejsca, niż standardowe, puchate ręczniki i da się je zwinąć w niewielki rulonik.
Trik nr 2: Zalety małych rozmiarów - np. kosmetyki, zamiast pełnowymiarowych opakowań warto zabrać ze sobą miniatury. Ja często zabieram ze sobą otrzymywane w czasie zakupów próbki albo kupuję mini produkty w drogeriach typu Rossmann lub kupuję puste, plastikowe pojemniki, do których mogę przelać swój ulubiony żel pod prysznic. Jeżeli lecicie samolotem, pamiętajcie o maksymalnej pojemności opakowania z płynem (100ml). Możesz też zrezygnować z dużej szczotki do włosów i zabrać tylko grzebień z szeroko rozstawionymi zębami.
Trik nr 3: Wersja minimum - czyli zabieramy tyle butów, ile minimalnie potrzebujemy - naprawdę, nie musimy mieć 3 par sandałków w różnych kolorach, butów sportowych (najlepiej do biegania i chodzenia), butów na obcasie i jeszcze takich na spacery... Ja podczas wyjazdów wyznaję zasadę minimum i ograniczam się do 3 par butów: trampki na krótsze wycieczki, wygodne skórzane do długiego chodzenia oraz japonki, które nadają się zarówno do chodzenia po hotelu, kąpania się pod prysznicem jak i zakładania na plażę. Jeżeli jest to typowy letni wyjazd, to dorzucam jeszcze sandały. Ta sama zasada dotyczy torebek - ja zabieram jedną właściwą i jedną płócienną na luźniejsze spacery połączone np. z drobnymi zakupami. Moja torebka jest zawsze odpowiednia do całodziennego podróżowania. I pasuje do wszystkich zabranych butów. Zasada minimum dotyczy też kosmetyków. Ja zabieram do kosmetyczki podkład, czasami róż, tusz do rzęs, kredkę, uniwersalny cień (4 kolory) oraz ulubioną pomadkę. Podczas urlopu przykładam mniejszą wagę do makijażu. Makijaż jest, ale minimalny, czyli tyle, ile wystarczy. I jeszcze jeden temat do minimum: suszarki, prostownice i lokówki - one naprawdę potrafią zabierać sporo miejsca w torbie i niemało ważyć. Zorientujecie się koniecznie, czego będziecie najbardziej potrzebować. Ilość zabieranych przez siebie rzeczy dopasujcie do przewidywanych warunków.
Trik nr 4: Rozsądnie zaplanowane zestawy ubrań - nie wrzucaj niczego przypadkowego. Ale to chyba już wiesz? Pisałam w poście o pakowaniu. Pamiętaj, aby każdy element pasował do kilku różnych zestawów. Nie zabieraj bluzki, która pasuje tylko do jednej spódnicy. A i jeszcze jedno. dziewczyny - pamiętajcie o sukienkach! Tworzą cały outfit i zajmują niewiele miejsca, no i są stylowe i kobiece.
Trik nr 5: Wielofunkcyjne i praktyczne - wybieraj rzeczy, które się nie gniotą i w których możesz pójść na plażę i na spacer (np. bluzka ze zwiewnego materiału). A wieczorem, kiedy dołożysz ulubioną biżuterię będziesz w niej wyglądać z klasą i odpowiednio do sytuacji.
Trik nr 6: Mobilność - czyli zamiast książek - czytnik, zamiast laptopa - tablet. Te nowinki bardzo ułatwiają życie w podróży. Dzięki nim nie musicie ograniczać się w kwestii ilości zabieranych książek.
Trik nr 7: Praktyczność - ubrania warto zapakować w foliowe worki i reklamówki. Dzięki temu ubrania będą uporządkowane i nie będą się gniotły. A gdy będzie potrzeba wyjąć coś z dołu walizki, to nie będziecie obawy, że wszystko wypadnie, pobrudzi się, czy zaleje kosmetykami. Polecam też zwijanie ubrań podczas pakowania w ruloniki. Przetestowałam - naprawdę działa! Ubrania się nie gniotą i zajmują dużo mniej miejsca. trik był mi bardzo pomocny w Dubaju i w Nowym Jorku, skąd przywiozłam wiele fajnych rzeczy i miałabym problem z powrotnym pakowaniem.
UWAGA! Wszystkie elementy w walizce warto poukładać równo i pouzupełniać dziury. Dlatego tak ważne jest rolowanie i pakowanie w woreczki drobniejszych rzeczy (np. bikini, które uzupełni małą i jeszcze wolną szczelinę naszej walizki). Wszystko należy spakować jak najbardziej ciasno, by uniknąć przemieszczania się rzeczy wewnątrz bagażu.
I to by było na tyle. Mam nadzieję, ze pomogłam i coś z tego wykorzystacie podczas pakowania na udany urlop. Pamiętajcie, że spakowanie się w małą walizkę podręczną jest nie tylko wygodne, ale też daje pewną satysfakcję. Z każdym kolejnym lotem coraz łatwiej tak spakować się do podręcznego, by mieć ubrania na każdą okazję, łącznie z wieczornym wyjściem na kolację.
A na zakończenie coś bardzo stylowego... Rady od Louis Vuitton - idealny obraz walizki i jej zawartości. Pięknie to wygląda i można uwierzyć, że pakowanie jest przyjemne i szybkie.
chyba nie mam problemów z pakowaniem. zawsze decyduję się na miniaturki kosmetyków, to świetna altermatywa. no i próbki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.ladyaggu.blogspot.com
Super, czy li pakowanie opanowane do perfekcji:) Miniaturki i próbki, to super sprawa, potwierdzam. Dziękuję za komentarz i odwiedziny na blogu :) Pozdrawiam
UsuńRzadko podróżuję z walizką. Najczęściej zabieram tylko plecak, aby być bardziej mobilną w miejscu docelowym. Dobrym rozwiązaniem jest rolowanie ubrań, bo dzięki temu można ich włożyć więcej do plecaka. Poza tym nie biorę rzeczy, które mogę otrzymać na miejscu - dużego ręcznika (tylko taki mały do twarzy).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://niezbednikdomowy.blog.pl
Dziękuję za komentarz i odwiedziny na blogu :) Pozdrawiam
UsuńJa właśnie się pakuję i końca nie widać. Boję się, że zabiorę za dużo rzeczy i ciągle wykreślam produkty z listy. Zamiast tradycyjnego przewodnika w formie książki będę korzystać z internetowego na https://istria.pl/ gdzie jest wszystko opisane o Istrii. Urlop na 10 dni więc będę mieć czas na odwiedzanie i odpoczynek.
OdpowiedzUsuń