niedziela, 13 grudnia 2015

Bo kobieta zmienną jest

1 komentarz
Ile razy w życiu zmieniałyście zdanie? Jestem pewna, że wiele :)  Chyba inaczej nie byłybyśmy sobą! I to nie jest kwestia niezdecydowania. Dlaczego więc tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta - „bo tak”, "bo tak chciałam" - bo kobieta zmienną jest. A zmienne nastroje macie? Oczywiście, że tak! Tutaj zapewne panowie mieliby więcej do powiedzenia :) Od śmiechu do płaczu krótka droga, a niekiedy nawet płacz i śmiech występuje jednocześnie - tylko my tak potrafimy.
Zmiany są wpisane w naszą kobiecość, są nam potrzebne, bez nich czujemy się jak ryba bez wody. Stale zmieniamy wygląd, zdanie, sukienkę na 5 minut przed wyjściem, a niekiedy zmieniamy całe swoje życie o 180 stopni. Uwielbiam moje zmiany! :) Zmiana to chyba jedno z moich imion.
Co zmieniam najczęściej? Kolor włosów, bo zdecydować się nie mogę w którym jest mi lepiej, zmieniam też swoje plany i myślenie, wystrój mieszkania... Wiem, że każda zmiana niesie za sobą coś dobrego. A każdy nowy pomysł daje mi szansę na kolejne ciekawe doświadczenia, z kolei każde kolejne doświadczenie wzbogaca moje życie. Jeżeli byłabym cały czas w tym samym miejscu, z tymi samymi ludźmi i tym wszystkim co mnie otacza, to przestałabym się rozwijać. Przynajmniej ja tak to widzę… dlatego wciąż coś zmieniam.
Od kiedy skończyłam 18 lat zmieniam swoje życie i siebie. Zaraz po studiach, za sprawą jednego impulsu rzuciłam pracę i przeprowadziłam się do Warszawy, gdzie zamieszkałam i znalazłam nową pracę. W moim życiu zaszło wiele zmian... Głównie tych osobistych. Największą jednak zmianą w moim życiu okazało się przyjście na świat mojej M. Nikt i nic tej zmiany nie przebije :) Wywróciła ona całkowicie moje życie. Stałam się pewniejsza siebie i dzięki roli mamy wiem, że mogę więcej. Zmieniłam swój styl życia, wyciszyłam się i zrozumiałam co jest ważne, a czym nie należy sobie zawracać głowy. Mój mąż też dołożył się do moich zmian. Rodzina jest dla mnie bardzo ważna. Wciąż się przy nich uczę i zmieniam, ale jedno jest pewne – jestem dziś kimś zupełnie innym.
Zmiany są potrzebne. Przychodzą i odchodzą, zawsze czegoś uczą. Nie ma gorszego lub lepszego czasu dla zmiany. Moim zdaniem, zmiana w każdym czasie pozwala nam odkrywać inny kawałek siebie. Na każdym etapie życia (bez względu na wiek), warto raz na jakiś czas się zatrzymać, odsunąć wszystko, co przeszkadza i odkryć swoje szczęśliwe miejsce – odkryć z czym lub kim i kiedy jest Ci naprawdę dobrze, szczęśliwie, autentycznie.
Mężczyźni po czterdziestce, po czasie pogoni za młodością (szalonym romansie z młodą sekretarką, kupnie sportowego samochodu) w końcu godzą się z upływającym czasem, zaczynają czerpać satysfakcję z tego, co udało im się osiągnąć, a od życia oczekują stabilizacji i spokoju. Kobiety mają odwrotnie. Budzą się nagle jak księżniczki ze stuletniego snu, mniej lub bardziej zbuntowane. 
Rozwój kobiety nie jest wyznaczany metryką urodzenia, wyglądem, stanem posiadania, stażem w związku czy ilością ról do spełnienia. Czasy, kiedy dokładnie było określone, co wypada 20-latce, a czego nie powinna robić 40-latka, na szczęście powoli odchodzą do lamusa. Na każdym etapie życia i rozwoju poznajemy, odkrywamy inny kawałek siebie. Rozwój nigdy się nie kończy i każda faza życia ma swój sens i urok. Nie warto trzymać się kurczowo i w nieskończoność młodości, bo kiedy będzie czas na smaki dojrzałości i starości? 
Dlatego zawsze jest dobry czas na zmianę! Nie bójcie się zmiany! Co możecie zrobić jutro, zróbcie zaraz! Ale nie wszystko na raz :)

1 komentarz

  1. ja akurat w ogóle nie jestem zmienna, chyba że chodzi o chwilowe nastroje ;) od lat wyglądam tak samo, lubię jeść takie same rzeczy, a większe zmiany... no cóż napawają mnie strachem. i zawsze po wizycie u fryzjera bardzo tego żałuję ;)

    OdpowiedzUsuń

ARCHIWUM BLOGA

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>