O ,,Wspaniałym stuleciu” dowiedziałam się od mojej mamy, która opowiadała mi o fascynacji tym serialem przez miliony widzów na całym świecie. Opowiedziała mi, też o organizowanych wyjazdach do Turcji - "Szlakiem Wspaniałego Stulecia", o zakładanych sklepach stacjonarnych i internetowych z ubraniami w stylu pań, które mieszkały na dworze Sułtana. Powstają też tematyczne blogi... Głównym tematem tego serialu jest wielka miłość między Sulejmanem Wspaniałym - sułtanem całego świata, a Roksolaną - niewolnicą z Rusi. Nie oglądałam nigdy tego serialu, dlatego nie mogłam mieć swojego zdania na jego temat. Pomyślałam, że to kolejna nudna nowela typu "Moda na sukces", tylko o lekkim zabarwieniu historycznym. Przyszedł dzień, kiedy sprawdziłam na własne oczy:) Zapraszam na moje prywatne dochodzenie pod kryptonimem: Fenomen "Wspaniałego Stulecia".
Przechodząc do konkretów - nie myliłam się... Dla mnie, jest to kolejna nudna telenowela, w której historia została zepchnięta na drugi plan, aby rolę pierwszo-planową oddać intrygom oraz różnym pikantnym relacjom między postaciami. No i dzieje się... Ile się nasłucham od mamy, jakie to emocje były w ostatnich odcinkach i ile jej koleżanek płakało...:) Dobrze, że mi mam o tym opowiedziała, bo sama nie zauważyłabym tam niczego emocjonującego:) Ale chyba nie tylko moja mama i jej koleżanki są fankami tego filmu...
Zamieszanie wokół „Wspaniałego Stulecia” w polskich mediach i na blogach nie cichnie, chociaż pierwsza fala zachwytów już dawno opadła, a serial oglądają już tylko najwytrwalsi. Liczba tych najwytrwalszych to średnio 2 miliony osób.
„Wspaniałe stulecie” pokazuje obraz XVI-wiecznej Turcji w czasach jej największej świetności. Głównym bohaterem produkcji jest Sulejman, najdłużej panujący władca Imperium Ottomańskiego, wybitny wódz, ale i człowiek renesansu. W haremie znajduje on miłość swojego życia.
Serial "Wspaniałe stulecie" - rozbił bank. Pokazywany był w 50 krajach, m.in. w Czechach, Chinach, Rosji, USA, Egipcie, Syrii, Rumunii, Bułgarii, na Węgrzech, Słowacji i Litwie. W Polsce, „Wspaniałe stulecie” ogląda w TVP1 średnio 1,59 mln widzów!!! Matko najdroższa... Ponad 1,5 mln ludzi (głównie kobiet), od poniedziałku do czwartku, o godz. 15.50 zasiada przed telewizorem i czeka na nowy odcinek... No i się zaczyna... Zmowy, kłótnie, śmierć, zdrady, knucia, kolorowe stroje, muzyka, fabuła pełna romansów i intryg – okazuje się, że jest to recepta na telewizyjny hit.
Walka o władzę prowadziła do bratobójstwa, a sułtanki truły atrakcyjne niewolnice... Czy tak było naprawdę? Co prawda historycy muszą opierać się głównie na przypuszczeniach, ale można sądzić, że w haremie walczono nie tylko o władzę, ale wręcz o życie. Przykładem jest linia sukcesji – tron zawsze dziedziczył najstarszy syn. Dlatego młodsi synowie często byli zabijani, by uniknąć walk o władzę. Historyczny Sułtan Sulejman miał 11 dzieci i większość z nich zmarła w dzieciństwie. Serial dość dokładnie przedstawia życie w haremie – szczególnie strukturę władzy wśród zarządców i służących. Co prawda intrygi, zabójstwa i kłamstw prowadzące do sypialni sułtana to zwykłe domysły, ale zachowały się dokumenty o służbie, janczarach, a nawet o zakupach pałacowej kuchni. Wiecie, że w kuchni sułtana zatrudniano kucharzy, którzy byli wyspecjalizowani w przygotowywaniu tylko jednego dania?
Turecka produkcja podbija cały świat, a liczba jej widzów sięgnęła już 200 milionów. Okazuje się jednak, że na popularności "Wspaniałego stulecia" zarabiają nie tylko twórcy serialu i aktorzy (para głównych bohaterów zarabiała ponad 50 tys. zł za odcinek), ale i przemysł turystyczny. W miejsca które "zagrały" w produkcji, przybywały prawdziwe "pielgrzymki" fanów serialu. Na straganach sprzedawały się, niczym świeże bułeczki imitacje szmaragdowego pierścienia, który Sulejman wykonał samodzielnie i podarował ukochanej Hurrem. Jubilerzy sporządzili warte 100 tysięcy zł. repliki innych precjozów noszonych przez bohaterów "Wspaniałego Stulecia".
Po „Wspaniałym Stuleciu” polska telewizja kupuje kolejne tureckie seriale – „Sezon na miłość”, „Kontrakt na miłość”, „Tysiąc i jedna noc”, „To moje życie”. Być może doczekamy się nawet dziewczynek nazywanych Rokosolana lub Hurrem. I wygląda na to, że tureckie seriale mogą zająć miejsce latynoskich telenowel. Ich schemat jest bardzo podobny – trudna miłość milionera i biednej ślicznotki, niezgoda rodzin, przeszkody i ślub... Bo przecież ślubna utopia może być ubrana w różne kody kulturowe, ale zawsze kończy się słowami: „I żyli długo i szczęśliwie”.
Poddaję się. Kończę swoje dochodzenie i muszę przyznać, że mimo tych wszystkich faktów, które skrupulatnie tutaj zgromadziłam, nie poznałam sekretu tego serialu i nie mam pojęcia o co chodzi z tą jego popularnością... Dla mnie nuda... Przykro mi Mamusiu, nie będziemy tego razem oglądać:)
DALIŚCIE SIĘ WCIĄGNĄĆ W ŚWIAT TURECKICH SERIALI? DAJCIE ZNAĆ W KOMENTARZACH! :)
Też zauważyłam, że coraz więcej osób ogląda ten serial, nawet mój chłopak :( mimo, że się jeszcze sama nie przekonałam to muzykę z intro czasami nucę już mimowolnie..
OdpowiedzUsuń