piątek, 11 grudnia 2015

Mój sposób na jesienne smutki

1 komentarz
Jesienią czy zimą brakuje nam słońca... Dni są takie krótkie. Rano jedziemy do pracy - jest ciemno... Wracamy do domu - jest ciemno... Nawet słowa "Jutro będzie lepiej!" jakoś nie pomagają. Inaczej to wygląda w okresie wakacyjnym, kiedy spędzamy dużo czasu na słońcu, pijemy kawę albo nie kawę;) na trawie i zwracamy twarz w stronę słońca. Jak odnaleźć w sobie radość i wiarę w to, że jednak jutro będzie lepiej w czasie długich wieczorów? Zapraszam do lektury, chętnie podzielę się z Wami moimi sposobami.
O tej porze roku wszystko wydaje się być bardziej ponure, skomplikowane, trudne i przygnębiające. Brak pieniędzy, perspektyw, za mało miłości czy strach przed porażką... To wszystko, właśnie teraz najbardziej boli. Powiedzmy sobie to szczerze - brak pieniędzy na nowe sukienki czy kolejny gadżet lub daleką podróż z biurem turystycznym - to nie tragedia. Ok, miłe nie jest, bo chcemy czegoś, a nie mamy, ale... tak naprawdę największą tragedią jest "utrata serca i duszy". To jest prawdziwy problem. Dlatego zdradzę Wam kilka porad na najbardziej popularne "doły i dołki". 
  1. „Problemy są złe” - też tak kiedyś uważałam i niepotrzebnie zamartwiałam się, że moje życie to niekończąca się parada problemów. Ale kiedy brakowało mi już sił na to moje "ciężkie życie", postanowiłam spojrzeć na te swoje problemy trochę inaczej. Przeanalizowałam je i doszłam do wniosku, że to wcale nie są poważne problemy. Ja je po prostu sama wymyślam i nadaję im ich "potęgę" (podobno, jak ludzie nie mają problemów, to zaczynają wariować i wymyślają bzdurne rzeczy do przejmowania się nimi). Tak naprawdę, to prawdziwe problemy są cudowne, bo niosą wiedzę o życiu, o nas - a co najciekawsze niosą też rozwiązania. Np. wypalenie zawodowe - daje szansę na zmiany i może skierować ku wymarzonej karierze. albo problem w postaci nieudanego  związku - uczy, co naprawdę oznacza miłość i że zasługujesz w życiu na więcej. To właśnie problemy obudziły we mnie duszę wojownika, która wcześniej była gdzieś głęboko ukryta. To właśnie w stanie totalnej rozpaczy i zwątpienia przypomniałam sobie o swojej sile i to wtedy znalazłam się na drodze do odkrycia moich utajonych talentów, uczuć i potrzeb. Zapamiętaj - masz problemy? To przestań robić dobra minę do złej gry, tylko walczą o siebie i buntują się.
  2. „Bycie szczęśliwą jest takie odległe” - rozwiązywanie naszych problemów może pomóc nam być szczęśliwymi, ale nie musimy być szczęśliwi, żeby czuć się dobrze. Dziwnie brzmi? Powiedzcie sobie, że to, że jesteście smutne, jest ok. Takie pozwolenie sobie na odczuwanie tego, co się czuje, i na to że nie zawsze jesteśmy szczęśliwi, to podstawa dobrego samopoczucia. Ja lubię czasami być smutną Agnieszką. I mówię otwarcie, że tak teraz jest. Ale ten czas, który sobie na to dałam odwdzięcza mi się byciem szczęśliwą szybciej niż mogłabym zaplanować ;)
  3. „Zaliczam same porażki” - zaczynając od nauki jazdy na rowerze po zdobywanie nowych umiejętności w pracy – każdy sukces składa się z nierozłącznych elementów: wysiłek, wpadka, nauka, kolejna próba i znowu wpadka, znowu nauka itd. Osoby, które martwią się popełnianymi błędami, zamykają się na naukę i przed szczęśliwym JA. Natomiast osoby, które podchodzą ze spokojem do porażek, szybciej uczą się, jak działać sprawnie i sprawniej idą do przodu. Zapamiętajcie - podstawą sukcesu jest porażka. Błędy to nie powód do tego, żeby się wstydzić i rezygnować. To oznaka tego, że próbujesz.
  4. „Nikt mnie nie będzie lubił” - myślicie sobie czasami, że jeśli poniesiecie porażkę, to ludzie będą o Was źle myśleć? Ja tak kiedyś myślałam... Błąd! Ten sposób myślenia jest przyczyną depresji, samobójstw, zabójstw. Szkoda życia, żeby dręczyć się fantazjami na temat fantazji innych ludzi na nasz temat. To, co o Was myślą inni absolutnie się nie liczy. Zapamiętajcie to i nigdy nie oglądajcie się za siebie.
  5. „Nie wiem, jaką mam podjąć decyzję” - jeżeli musisz dokonać jakiegoś wyboru i nie możesz się zdecydować, to oddaj sprawę w ręce swojej intuicji. Ja swoją intuicję uwielbiam:) Pomaga mi w wielu trudnych sprawach, nie tylko prywatnych. Nasze zdolności racjonalnego myślenia są "podatne na usterki", dlatego często złożone problemy najlepiej rozwiązuje się myśląc intuicyjnie. Jeżeli macie dokonać wyboru, to zamiast liczenia „za” i „przeciw” - obserwujcie fizyczne reakcje swojego ciała przy każdej opcji. Zwracajcie uwagę, kiedy ciało się spina, a kiedy rozluźnia. 
  6. „Jeżeli miałabym willę z basen, to byłabym szczęśliwa”- taaaaa... albo przystojnego męża, garderobę wielkości mieszkania, rasowego psa, 5 kilogramów mniej lub dwa razy większe cycki – niepotrzebne skreślić:). Pewnie te zachcianki (którąkolwiek wybraliście) jeszcze nikomu nie zaszkodziły, ale odkładanie radości z życia na później, kiedy spełni się nasze jakieś szczególne życzenie, to słaba strategia. Bardzo często, osoby, które mają te wszystkie zachcianki, nierzadko leczą swoje uzależnienia, siedzą w więzieniu lub są już po rozwodzie. Bo każda fortuna ma swoje skutki uboczne... Zdradzę Wam też, że kiedy przestajemy polegać na tych nagrodach, to często same zaczynają się materializować. Aby przyciągnąć coś, na czym Wam zależy, stańcie się tak radośni, jakbyście już to zdobyli - celem jest radość, a nie dana rzecz. A z radością z życia jest jak z orgazmem, im mocniej napieramy, żeby go mieć, tym bardziej nam się wymyka:). 
  7. „Boję się straty” - ludzie ciągle boją się, że coś stracą. Często jesteśmy gotowi zatracić samych siebie, aby nie zachwiać stabilności: uśmiechamy się, kiedy jesteśmy smutni, udajemy, że lubimy ludzi, których tak naprawdę nie cierpimy. Ze stratą jest jak z problemami. Straty to nie tragedia, to tylko forma zmiany, czyli część naturalnego cyklu. A co jest prawdziwą tragedią? Utrata serca i duszy. Jeśli zatracisz siebie, aby kogoś zachować lub coś zatrzymać, to będziesz w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Zapamiętaj - dokonuj własnych wyborów, nie patrząc na słupki domniemanych zysków i strat, nie bój się tej straty. 
Jeśli się nie poddajesz, tylko działasz i robisz, co w Twojej mocy, żeby iść swoją drogą, to pomimo strat, Twoje serce i dusza powrócą do Ciebie i może się to wydarzyć nawet w zimną, długą, ciemną noc. Czego Wam i sobie serdecznie życzę.
I jeszcze szybka lista prostych "umilaczy":
  • Więcej światła - łap każdy promyk słońca.
  • Czekolada - wierna i skuteczna kusicielka.
  • Zapachy radości - np. aromat świeżego drożdżowego ciasta.
  • Seks - działa na poprawę humoru.
  • Postaw na kolory.
  • Ruszaj się - pobiegaj, spaceruj.
  • Spotykaj się z ludźmi.
  • Pyszna herbata.
  • Gorąca kąpiel.
  • Aromatyczne świeczki.

1 komentarz

  1. Nie znoszę krótkich , ponurych dni i malarycznej pogody. Masz rację brakuje słońca. Cały dzień towarzyszy nam półmrok.Żeby choć śnieg spadł

    OdpowiedzUsuń

ARCHIWUM BLOGA

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>