Każdy z nas ma jakieś nawyki, przyzwyczajenia… Ktoś nie wyobraża sobie dnia bez śniadania, ktoś inny od lat go nie jada, kolejny ktoś codziennie biega, a dla innego sport kończy się na wyprawie do sklepu. Ktoś wszystko odkłada na swoje miejsce, a ktoś inny nigdy nie może niczego znaleźć, bo rzuca wszystko gdzie popadnie. Co człowiek, to inne nawyki.
Mam swój ulubiony cytat o nawykach: „Twój los zależy od Twoich nawyków” (Brian Tracy) - i tak właśnie jest, zależy zarówno od tych dobrych, jak i od tych złych, ale dzisiaj będzie o tych dobrych:) Bo takich mam więcej i takim pozwalam sobą "rządzić".
Lubię te proste codzienne „procedury” (dobre nawyki), które pomagają mi być miłą i użyteczną dla siebie i innych. Często są one „niewidoczne” i wykonywane bezwiednie. Ot, takie zwykłe, niezwykłe czynności. Podam Wam kilka przykładów.
- Zielona herbata otwiera każdy mój dzień i prowadzi mnie przez kolejne godziny. Smaczna i do tego zdrowa. A jeżeli mam mniej czasu, to koniecznie szklanka napełniona wodą mineralną:)
- Zawsze przed wyjściem czyszczę buty i nie robię tego na skróty, zadbany but wiele mówi o nas. A jeżeli mam przy sobie moją pojemną torebkę, to na pewno mam w niej czyścik do butów:)
- Segregowanie śmieci, robię to od dawna i bezwzględnie, mimo, że bardzo nie lubię zgniatania butelek (nie lubię jak trzeszczą) - ale nauczyłam się. To taki mały ukłon w stronę już mocno obciążonej nami i naszymi złymi nawykami Ziemi.
- Przepuszczam w kolejce do kasy osobę, która trzyma w ręku jedną rzecz (ku zaskoczeniu innych i czasami nawet "wilczych" spojrzeń).
- Gdy stoję za kimś, nigdy nie „włażę mu na plecy” i nie popycham, bo sama nienawidzę takiego zachowania. Lubię mieć przestrzeń dla siebie i szanuję przestrzeń innych.
- Nie chodzę po ścieżkach rowerowych - bo ścieżki rowerowe są dla rowerzystów, nauczyłam się tego w Holandii, tam szybko można się tego nauczyć:).
- Mam też nawyk „operowy”, czyli przechodzenie w rzędach siedzeń (teatr, kino) przodem do siedzących, mam we krwi - niestety większość wciąż nie ma. Podchodzę do tego, podobnie jak do przestrzeni. Ja nie lubię oglądać Waszych pup, mojej też Wam nie pokażę:)
- Uśmiecham się do obcych ludzi, bo lubię. Nasze ulice są takie ponure, pełne niepewnych siebie ludzi... A ja ciągle mam nadzieję, że mój nawyk uśmiechu da ulicy więcej luzu:)
Pamiętajmy, że nie jesteśmy na świecie tylko dla siebie, a świat nie jest tylko dla nas! Jeśli nawyk buduje, dodaje sił i energii – możemy się tylko cieszyć. Będzie on bowiem takim mocnym fundamentem – np, zdrowia, witalności, urody, sukcesu. Gorzej jednak, gdy nawyk wyniszcza, gdy wpływa na nasze życie tak, że przestaje ono nas cieszyć, ale o tym w kolejnym poście.
A Wy jakie macie dobre nawyki?
Kawa na dobry początek dnia, wybieranie spaceru zamiast 1-2 przystanków w komunikacji miejskiej, zapisywanie pomysłów na teksty dosłownie wszędzie gdzie się da, mówienie "dziękuję" ZAWSZE, nawet gdy coś, co ktoś zrobi lub powie komuś innemu wydaje się oczywiste. A zieloną herbatę lubię tak samo jak Ty, nie umiem sobie wyobrazić dnia bez niej :)
OdpowiedzUsuńZ tym spacerem, to bardzo fajny nawyk :) u mnie kawa zawsze po przyjściu do pracy :)
UsuńFajne są te nasze nawyki, dzięki za komentarz!
Ścielę łóżko, żeby zakończyć noc i rozpocząć dzień, codziennie rano i wieczorem piszę w kalendarzu trzy rzeczy, za które dziękuję. Zawsze wieczorem mam pusty zlew i uruchomioną zmywarkę. Sciągam wodę z szyb w kabinie prysznicowej, nawet w hotelu, jeśli jest ściągaczka. Jest trochę tych nawyków...do wyrabiania nowych polecam książkę pt. Mininawyki Stephena Guise'a.
OdpowiedzUsuńO tak! Łóżko to i mój nawyk i pilnuję, aby był nawykiem wszystkich domowników, bo lubię wracać do posprzątanego mieszkania:) Bardzo fajny nawyk związany z kalendarzem (ja mam taki zawodowy, ale do zapisywania rzeczy na dziś) i nawyk ze zmywarką - też nie lubię, jak coś czeka na kolejny dzień:) Dzięki za polecenie książki i za komentarz, pozdrawiam serdecznie.
UsuńWyrobienie nawyków pomoże być fit i zdrowym :)
OdpowiedzUsuń