Opowiem Wam bajkę… Nie, nie - nie taką, gdzie kot palił fajkę.. Bajka jest o Niej i o Nim, i o krokach, które mogą dać Ci… Zapraszam do lektury.
Najpierw są szczupli, smukli, gibcy, mają marzenia i są pewni że będą wyjątkowi. Inni niż ich rodzice i lepsi niż rówieśnicy. Potem ich marzenia weryfikuje rzeczywistość i orientują się, że samo się nie staje nic, a ich wybory przynoszą określone skutki. Łączą się w pary z miłości, przypadku lub konieczności i zaczynają iść razem przez kolejne dni. Następują wielkie wydarzenia, narodziny dzieci, mieszkanie, lodówka, samochód, telewizor. Praca wciąż nielubiana i traktowana jak zła konieczność. Życie oszczędne i bez pasji. Dzieci dorastają pogardzając nimi, bo myślą, że są i będą inne, że będą lepsi, wartościowsi, szczęśliwsi. Dzieci odchodzą.
Oni idą na emeryturę. Są urządzeni, w domu nic nie zmieniają, nie lubią zmian. Co rano z wielkimi brzuchami, małymi krokami obrażeni na siebie od dawna, nie wiadomo za co, ale za to stale, idą na zakupy i po gazetę. Przed weekendami i świętami na zakupy większe. Ich głównym zajęciem jest gotowanie i jedzenie. Wracają do domu, ona sprząta, trochę pierze, on ogląda telewizję, czyta gazetę, wyczytuje z niej że wszyscy kradną , kłamią, chcą dla nich źle, lub mają gorzej od niego i spotykają ich same nieszczęścia. Dzieli się z nią gazetowymi frustracjami i dogląda gotujących się potraw. Gotowanie po latach pracy staje się i dla niego atrakcją. Obiad gotuje 4, 5 nawet 6 godzin. Potem jedzą. Siadają potem przed telewizorem i jedzą dalej, tylko co innego niż na obiad. Potem jedzą kolację produkując w kółko cholesterol. Wieczorem mierzą razem ciśnienie i to jest ich wkład w zdrowie. Potem mają wylew, zator, atak serca lub raka i orientują się że mieli żyć inaczej… (autor: K.Janda)
Znamy ich… Są szczęśliwi. Nie wpadli w młodości pod samochód, ich dzieci żyją, nie rozwiedli się. Robią po 1 000 , 1 500 kroków dziennie. Tylko 1 500 kroków…
A Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że najkorzystniejsze dla zdrowia i samopoczucia jest robienie 10 tys. kroków dziennie - dystans ten świadczy o właściwej aktywności i zapewnia dobrą kondycję. Cel 10 tys. kroków powinien być osiągnięty w ciągu całego dnia, wliczając w to codzienne aktywności takie jak droga do pracy, sklepu, spacer z pupilem. Zadanie nie jest trudne, tym bardziej, że dzisiaj nawet telefony mierzą nam ilość kroków. Tylko dziesięć tysięcy kroków dziennie... Czy to naprawdę odmienia nasze życie? Twierdzi się, że tak. Twierdzi się też, że to odmienia wszystko… Jakoś nie mogę uwierzyć w to, że wszystko, ale i tak chodzę i liczę kroki :)
Nawet nie wiedziałam, że zostało to w jakikolwiek sposób unormowane. ;o robię średnio 8000-11000 kroków, dodatkowo ćwiczę i odkąd wprowadziłam więcej ruchu czuję się faktycznie lepiej. :)
OdpowiedzUsuńPięknie, bardzo dobry wynik! Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
Usuń