Styl nie zna limitu wieku. Zobaczcie na te kobiety ze zdjęcia - zachwycają odwagą i wyglądem i z pewnością powodują uśmiech na wielu twarzach. Nie wierzcie w to, że modą mogą bawić się tylko młode kobiety, a dla pań po pięćdziesiątce zarezerwowane są wyłącznie szare kostiumy, golfy i białe koszule. Wystarczy spojrzeć na te szalone, kolorowe panie, by przekonać się, że styl nie ma limitu wieku, a wiek to jedynie stan umysłu!
Czy chcielibyście, aby dzisiejsze matki wyglądem przypominały nasze mamy (tak, jak je pamiętamy)? Czy może zdecydowanie wolicie wygląd tych dzisiejszych, nie gorzej a nawet często wyglądających lepiej, niż ich córki? Przez ostatnie lata w modzie wiele się zmieniło. Zatarły się wszelkie granice, schematy i konwenanse. Na szczęście nie zmieniło jedno: aby dobrze wyglądać trzeba tylko posiadać naturalny dobry gust i modowy smak.
Dziś granica między dwudziestoparoletnią dziewczyną a jej czterdziestoletnią, dojrzałą koleżanką jest czasami nie do uchwycenia. Młodsze dziewczyny często nieświadomie dodają sobie lat, te starsze z kolei - z pełną świadomością wyglądają na dużo młodsze, niż w rzeczywistości są. Za przykład podać można liczne gwiazdy - zaczynając od Alicji Bachledy-Curuś poprzez Edytę Górniak aż do pięknej i dojrzałej Anety Kręglickiej. Rożnica wieku dziś już nie jest przeszkodą w tym, by mogły korzystać z zawartości jednej szafy. Wystarczy że mają podobny gust oraz preferują zbliżony styl.
Kiedyś garderoba matki bardzo mocno różniła się od garderoby córki (pamiętam szafę swojej mamy). Dzielił nas nie tylko rodzaj ubrań, krój czy fason, ale przede wszystkim rozmiar. Dziś dojrzałe kobiety świadomie dbają o figurę. Inaczej się odżywiają, korzystają z porad dietetyka oraz sal treningowych. Już samą sylwetką niewiele różnią się od własnych córek czy też dużo młodszych koleżanek. Dzięki temu chętniej sięgają po odważniejsze kroje bluzek, nieco krótsze niż ich poprzedniczki sukienki, czy chociażby wąskie dżinsy. I tym sposobem, moja szafa jest czasami odwiedzana przez moją nastoletnią córkę poszukującą jeszcze swojego stylu. :)
Ja nie pamiętam mojej mamy w dżinsach. Za to moja córka będzie mnie już taką wspominać, i w krótkich spodenkach i w obcisłych sukienkach też:) Ale moja mama też nadrabia te czasy - powoli daje się przekonać do dżinsów, sportowej bluzy czy wyrazistych kolorów.
A co pamiętam z szafy mojej mamy? Na pewno poczciwe kostiumy (te dla kobiety w "pewnym" wieku) - ciemne kolory, grube materiały i klasyczny fason - nic, co by je wyróżniało. Do tego ścięte krótko, ułożone trwałą włosy i mamy obraz matki - przyzwoity i „odpowiedni do wieku”. Jedyne modowe szaleństwo, na jakie wtedy można było się odważyć to kreacja sylwestrowa.
Podstawowym problemem było uwolnienie własnych myśli, preferencji modowych oraz tego co najtrudniejsze - porzucenie utartych i stawianych przez lata twardych na tamte czasy granic tego, co wypada kobietom w „pewnym wieku”. Bo czy można być na coś za starym? A tym bardziej - czy można być za starym na modę?
Panuje powszechne przekonanie, że kobieta po pięćdziesiątce nie powinna eksponować ramion, kolan czy nosić długich włosów. Czy rzeczywiście? To nie metryka, ale indywidualna ocena kondycji i stanu skóry, poprzedzona krytycznym spojrzeniem w lustro, powinna o tym decydować. W wybieraniu stylizacji, niezależnie od wieku oraz tego czy jest się matką czy też jeszcze nie, należy brać pod uwagę wyłącznie znajomość własnej sylwetki oraz okoliczności, na którą dany outfit tworzymy. Niezależnie od tego ile mamy lat w dowodzie oraz ile mamy dzieci w domu, mamy prawo stworzyć swój własny wizerunek tak, jak same tego chcemy. Pokazujmy i ukrywajmy to, co uważamy za słuszne. Ale przede wszystkim nie zapominajmy o dobrym smaku! Zapewniam, że tak samo źle będzie wyglądała w przykrótkiej i zbyt ciasnej skórzanej spódnicy 20-latka jak i jej 40-letnia matka.
A jak dzisiaj przedstawia się obraz matki? Jest to kobieta świadoma własnej wartości, spełniona jako mama, zrealizowana zawodowo, wolna od lęku upływającego czasu, często znająca najnowsze trendy w modzie i odważna w stylu. Taka jest dzisiejsza matka :)
Na zakończenie, chciałam Wam przedstawić wspaniałe kobiety - matki, żony a może też kochanki?:) Mieszkają w Nowym Jorku, są bohaterkami dokumentalnego filmu "Advanced Style". Mają 60, 80, a nawet i 90 lat, ale nie należą do osób, które ze względu na swój wiek zamykają się w czterech ścianach, ich jedyną rozrywką są robótki ręczne, a ubrania jakie noszą są pozbawione charakteru. Te kobiety bawią się modą, uwielbiają kolory i szalone dodatki. Nie wiedzą co to minimalizm, nie ma dla nich żadnych ograniczeń. Bez pardonu malują usta krwistoczerwoną pomadką, doczepiają sobie kolorowe rzęsy, ubierają szalone dodatki i ubrania, o których można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że są tuzinkowe. Na nowo definiują pojęcie piękna, stylu i starości. Kochają modę i to ze wzajemnością. I co z tego, że mają grubo powyżej 50 lat?
Ktoś może o nich powiedzieć, że są szalone i wyglądają na wariatki, ale czy jest w tym coś złego? Właściwie to komplement, bo świadczy o tym, że te kobiety żyją pełnią życia, nie przejmując się o tym, co inni powiedzą. Z wiekiem nie zrezygnowały z dobrego wyglądu. Poza tym te panie podkreślają, że robią to dla swojego dobrego samopoczucia. Strojem wyrażają siebie, swoją osobowość, nastrój. Nie żyją w zgodzie z aktualnymi trendami, tylko z tym co im się podoba i w czym dobrze się czują.
Jeżeli nie jesteś tak odważna jak te Panie, to też mam coś dla Ciebie:) Chcesz wiedzieć, jakie są ogólne zasady doboru stroju po 50. roku życia? To proste - mniej znaczy więcej.
Bardzo istotny staje się dobór dobrych jakościowo tkanin, które będą miękko układały się na sylwetce. Należy uważać zarówno na zbyt obcisłe ubrania, ale też na modne w tym sezonie fasony typu oversize. Starannie uszyte ubrania z naturalnych materiałów są dobrą inwestycją w każdym wieku. Proste fasony zawsze można urozmaicić odważnymi dodatkami. Smutną paletę kolorów warto omijać szerokim łukiem. Jasne barwy odmładzają a intensywne odcienie zieleni, szafiru i purpury będą prezentowały się szlachetnie. Nie ma powodu, by po pięćdziesiątym roku życia rezygnować z dżinsu. Zwłaszcza, że występuje w tak wielu fasonach, którymi świetnie możemy modelować sylwetkę. Oczywiście granatowe spodnie z prostą czy zwężaną nogawką będą prezentowały się o niebo lepiej niż poszarpane i potraktowane wybielaczem dżinsy w stylu boyfriend. Zamiast biodrówek, których wciąż nie brakuje na sklepowych półkach, warto postawić na modne w tym sezonie modele z nieco wyższą talią. Klasyczne dżinsy w połączeniu z białą koszulą i dopasowaną marynarką to już klasyka gatunku. Jeżeli chodzi o kontrowersje wokół skracania włosów i zasadę, że fryzura powinna być tym krótsza, im więcej mamy lat, to zupełnie się z tym nie zgadzam. Kobiece włosy powinny być przede wszystkim zadbane, odpowiednio nawilżone i oddane w ręce profesjonalisty. Długość i kolor nie mają tu większego znaczenia.
A jak myślicie, którą pięćdziesiątką będę ja? Do której mi bliżej? :)
Dla mnie nie ma czegoś takiego jak ubranie niepasujące do wieku, niezależnie od tego czy mówimy o kobiecie czy mężczyźnie. Ubranie powinno pasować do indywidualnego wyglądu i człowiek nie powinien w nim wyglądać groteskowo. Przecież niektóre młode osoby, zarówno dziewczyny jak i chłopaki, wyglądają tragicznie w ciuchach bardzo modnych, ale kompletnie niedobranych do konkretnej figury czy wzrostu. Najważniejszy jest dobry gust i nic tego nie zmieni.
OdpowiedzUsuńZgadzam się - najważniejsze, aby się ubrać a nie przebrać. Czyli dobrze się czuć w tym, co mamy na sobie i przy okazji zaznaczać nasze zalety :) Dziękuję za ciekawy komentarz i pozdrawiam!
Usuńuwielbiam starsze panie z dobrym gustem ;) Szkoda , że niektóre kobiety nie lubią się ubiera tak aby wyglądały młodziej ;)
OdpowiedzUsuńprawda, że są urocze?:) Bardzo dziękuję za komentarz
UsuńKolory, kolory i jeszcze raz kolory – antagonizm płynących lat:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz, zapraszam ponownie!
UsuńPamiętam jaka byłam zaskoczona jak pojechałam do Włoch jako nastolatka i zobaczyłam ślicznie ubrane, zadbane starsze Panie. Niektóre z nich miały bardzo odważne stroje, ale nikogo to nie dziwiło. Z tego co widzę obecnie to w Polsce jest więcej zadbanych dojrzałych kobiet-ubierają się ładnie i z klasą ale nadal nie widzę w ogóle odważnych strojów będących odbiciem charakteru czy usposobienia...
OdpowiedzUsuńJa natomiast jestem ciekawa co przyniesie przyszłość:D
To prawda, my też się zmieniamy. Dlatego dzisiaj moja córka chętnie zagląda do mojej szafy:) Dziękuję za komentarz i odwiedziny. Zapraszam częściej:)
UsuńI tego nam właśnie brakuje w Polsce. Luzu, stylu i dystansu do życia. :) Marzy mi się, zeby kobiety nie przejmowały się tak bardzo tym co powie o nich chór krytykantów wszystkiego... Moja mama ubiera się w sklepach, w których ja. Nie ma z tym żadnego problemu i chwała jej za to ;)
OdpowiedzUsuńDajmy innym przykład i wyluzujmy!:) Pokażmy, że nas na to stać i jesteśmy świadome naszego piękna :) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie!
Usuń