niedziela, 4 października 2015

Sekrety parzenia kawy - praktyczny poradnik

6 komentarzy
Bardzo lubię kawę. Jej zapach i smak towarzyszy mi od dawna. Pamiętam jej zapach z czasów kiedy byłam dzieckiem, a kawę piło się wyłącznie parzoną… W pamięci mam też inne wspomnienia, którym towarzyszy zapach kawy. Np. mój pierwszy poranek w moim mieszkaniu…Nigdy nie zapomnę tej chwili i tego aromatu. Towarzyszyły mi wtedy jesienne promiennie słońca, które dyskretnie wkradały się do jeszcze pustego mieszkania… 
A jak jest u Ciebie? Nie wyobrażasz sobie poranka bez filiżanki mocnego espresso? Czy w ciągu dnia często towarzyszy Ci smak małej czarnej? A może lubisz duże latte? Dla mnie to "smaczny" sposób na popołudniowy chillout. Kawa jest jednym z najchętniej wypijanych przez nas napojów i nieważne jaką kawę lubisz najbardziej i kiedy ją pijesz. Dlatego warto poznać sposoby jej parzenia. Bo parzenie kawy wpływa na aspekt smakowy, estetyczny, ale i zdrowotny.
  • Kawa z ekspresu - najprostszym sposobem parzenia kawy jest oczywiście skorzystanie z maszyny, która zrobi to za nas – ekspresu do kawy. Istnieje kilka rodzajów tego urządzenia. Pierwszym z nich jest tańszy i prosty w użyciu ekspres przelewowy (kawa po amerykańsku). Napój uzyskujemy w wyniku przelewania gorącej wody przez filtr, wypełniony zmieloną kawą. W takim urządzeniu musi znajdować się specjalny podgrzewać, dzięki któremu utrzymana zostaje właściwa temperatura wody. Pamiętajmy jednak, że zbyt długo podgrzewana kawa traci swój bezcenny aromat, który jest ponoć nawet ważniejszy od jej smaku. Jeśli mamy nieco bardziej zasobny portfel, możemy pokusić się o nabycie ekspresu ciśnieniowego. Służy on wyłącznie do przygotowywania espresso, a wszystkie inne rodzaje kawy powstają po prostu na jego bazie. Jedną z ich podstawowych zalet jest to, że małą czarną przyrządza się bardzo szybko. Przygotowanie napoju w ekspresie, który daje możliwość mielenia ziaren bezpośrednio przed zaparzeniem sprawia, że jest on bardziej aromatyczny. Duże ciśnienie powoduje, że z kawy wytrącają się substancje oleiste, które tworzą charakterystyczną, gęstą kremową piankę. W ten sposób powstaje pokryte „cremą” aromatyczne, włoskie espresso, które może być bazą do cappuccino czy latte - wtedy dodajemy do niego spienionego przy użyciu gorącej pary mleka. Kolejnym argumentem przemawiającym za ekspresem ciśnieniowym jest aspekt zdrowotny. Zmielone ziarna mają krótki kontakt z wodą o temperaturze około 90oC, przez co uwalnia się mniej substancji gorzkich i kwasów. W początkowych sekundach zdążą rozpuścić się tylko te związki, które są wartościowe, dlatego kawa jest łatwiej przyswajalna przez organizm i mniej drażniąca dla żołądka - szczególnie kiedy porównamy ją z tą zaparzaną bezpośrednio w szklance. Zawiera też dwa razy mniej kofeiny niż kawa z filtra. Pamiętajmy, że mielenie powinno mieć odpowiednią grubość – tylko wtedy uzyskamy właściwy aromat i moc. Dobrze więc wybierać te ekspresy, które mają możliwość regulowania sposobu mielenia.
  • Szczypta egzotyki  - wielu z nas wracając z dalekich, wakacyjnych wojaży, przywozi ze sobą nowe smaki i zapachy, które pragnie przenieść na stałe do swojego domu. Jednym ze sposobów na zatrzymanie wakacyjnych wspomnień jest parzenie kawy po turecku – bardzo aromatycznej i dosyć mocnej. Wbrew pozorom, jej przygotowanie nie polega po prostu na zalaniu mielonej kawy wrzątkiem. Sporo osób tak robi, a jest to poważny błąd! Przede wszystkim, kawę po turecku parzymy w specjalnym tygielku. Nasypaną do niego mieloną kawę mieszamy z cukrem (w wersji oryginalnej jest ona dość mocno słodka), a następnie zalewamy zimną wodą. Później podgrzewamy tygielek, nie dopuszczając jednak do tego, aby woda się zagotowała. Na koniec dolewamy odrobinę wody, dzięki której fusy opadną na dno. Do kawy po turecku warto dodać przyprawy korzenne – cynamon, goździki, kardamon.

A jaką kawę pijemy najczęściej w naszych domach? Cóż, oprócz kawy rozpuszczalnej wciąż parzymy tak zwaną „plujkę” – zalewamy gorącą wodą kawę mieloną i mieszamy łyżeczką. To z pewnością najprostszy i najtańszy sposób, niestety nie najlepszy? Nieco bardziej zaawansowaną wersją tego banalnego przepisu jest parzenie kawy mielonej w specjalnym czajniczku z filtrem, dzięki czemu pozbywamy się irytujących nieraz fusów. A jak to wygląda u Was?

6 komentarzy

  1. O po ranku kawa po prostu być musi! U mnie w domu staramy się pić kawę z małych polskich palarni jest świerzo palona i smaczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ja też lubię dzień zaczyna od dobrej, aromatycznej kawy :)
      Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i komentarz - zapraszam ponownie!

      Usuń
  2. Nie ..... Kawa musi być kawą :) A rozpuszczalne chlapy nie powinny zwać się kawą :) Chociaż zauważyłam też u Włochów podpijanie rozpuszczalnych instantów ...

    http://jagatoja.blogspot.com/2015/08/caffe-italiano.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kawa musi być kawą" - to mi się podoba!
      dzięki za odwiedziny i komentarz - zapraszam ponownie!

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy wpis i niezwykle pożyteczny zwłaszcza dla takich fanów kawy jak ja. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się spodobał. O kawie są jeszcze inne posty, zapraszam do lektury.
      I dzięki za odwiedziny i komentarz - zapraszam ponownie!

      Usuń

ARCHIWUM BLOGA

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>