Post 21 RZECZY, KTÓRE ZAWSZE POPRAWIAJĄ MI SAMOPOCZUCIE, cieszył się u Was dużym zainteresowaniem. Dlatego pomyślałam, że dzisiejszy post również Was zainteresuje. Przedstawiam Wam 10 wybranych produktów dodających energii i poprawiających nastrój. I gwarantuję, że połączenie tych 21 rzeczy z tymi 10 produktami - czyni cuda (sprawdzone na mnie) :)!
1. Wino - tak, to jest szczególny trunek. Francuzi piją je na co dzień. I bardzo dobrze, bo wyjdzie im to na zdrowie. Przede wszystkim dzięki polifenolom, a szczególnie flawonoidom, takim jak katechina, kwercetyna czy resweratol. To silne przeciwutleniacze, które działają rozkurczowo na naczynia krwionośne, poprawiają przepływ krwi i dotleniają serce. A lepsze krążenie to lepszy nastrój. Oczywiście humor poprawiają też zawarte w winie "procenty". Pod tym względem wino jest lepsze niż piwo.
2. Orzechy brazylijskie - uwielbiam! To moja ulubiona przekąska w pracy i sprawdzony produkt na szybką poprawę nastroju. Na pewno poprawiają nastrój po spożyciu, jednak wcześniej mogą go popsuć (ze względu na cenę, bo do tanich nei należą). Są one największym źródłem selenu pochodzenia roślinnego. Wystarczą trzy orzechy brazylijskie, by zaspokoić dzienne zapotrzebowanie naszego organizmu na ten pierwiastek. Warto o to zadbać, bo niedobór selenu wywołuje uczucie niepokoju, irytacji, zmęczenia i może przyczyniać się do depresji. I odwrotnie: zapewnienie sobie odpowiedniej dawki tego minerału może poprawić nam humor. Sprzyjają temu również cynk i witaminy z grupy B zawarte w nasionach orzesznicy.
3. Dziurawiec - osobiście polecam na jesienno-zimowe smutki, troski, depresje, rozterki czy tylko gorsze dni. W medycynie ludowej dziurawiec uznawany jest za "lek na wszystko". Pomaga w dolegliwośćiach trawiennych, stanach zapalnych, migrenach, bezsenności, używa się go również do dezynfekcji ran. Jednak szczególną sławę dziurawiec zdobył sobie jako antydepresant. Dzięki zawartości takich związków, jak m.in. hiperforyna i hiperycyna. Dziurawiec reguluje nastrój i uśmierza stany lękowe oraz depresyjne. Ale należy z nim uważać w upalne dni. W skutek zawartości hiperycyny wywołuje on foto-nadwrażliwość. Oznacza to, że jeśli będziemy zbyt długo przebywać na słońcu, będąc "pod wpływem" tej rośliny, możemy nabawić się poparzeń.
4. Czekolada - ten produkt mamy zawsze w domu. Na wszystkich domowników działa ekspresowo. Do jej uroków nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Najlepsza jest jednak ta maksymalnie gorzka, z wysoką zawartością kakao. Nie tylko z tego powodu, że zawiera mniej niezdrowego cukru i tluszczu, ale również dlatego, że jest w niej więcej anandamidu niż w czekoladzie mlecznej. Ten naturalny antydepresant to neuroprzekaźnik z grupy kanabinoidów, który łączy się z receptorami kanabinoidowymi w mózgu – tymi samymi, na które oddziałuje tetrahydrokannabinol (THC), psychoaktywny składnik marihuany. Czekolada zawiera również pobudzające dobry nastrój metyloksantyny, takie jak kofeina czy teobromina.
5. Szafran - arystokrata wśród przypraw. Jest droższy niż złoto! Kilogram wysuszonych pręcików i znamion słupków tej rośliny kosztuje od 3 tys. zł w hurcie i kilkakrotnie więcej w detalu. Roślina ta w Polsce znana jest jako krokus. Szafran jest silnym przeciwutleniaczem. Wykazuje działanie przeciwzapalne i przeciwnowotworowe, obniża również poziom złego cholesterolu (LDL), dlatego zaleca się przyprawianie nim tłustych dań. Głównym składnikiem bioaktywnym tej rośliny jest krocyna. To właśnie ona odpowiada za antydepresyjne właściwości słupków krokusa. Związek ten nie tylko poprawia nastrój, ale również wpływa korzystnie na potencję – co może dodatkowo wprawić w dobry humor.
6. Rosół - a najlepiej taki od mamy... Chyba wszyscy o tym wiedzą, że daje moc! Wywar z mięsa, kości i warzyw ma niesamowite właściwości rozgrzewające, dlatego powinien często gościć na naszych stołach w zimie. Zawiera solidną dawkę żelaza oraz szereg innych minerałów pochodzących z warzyw i mięsa, m.in. potas, fosfor, wapń, magnes, a także witaminy A i E. Ciepło i obfitość składników odżywczych, które dostarczymy organizmowi wraz z talerzem gorącego bulionu, poprawią nie tylko krążenie i odporność, ale również nastrój - szczególnie zimą.
7. Kawa - potrafi doładować nasze "akumulatory". Za jej energetyzujące właściwości odpowiada kofeina – najpopularniejsza psychoaktywna substancja na świecie. Zawarta w kawie kofeina podnosi w naszym oranizmie poziom adrenaliny oraz dopaminy, neuotransmitera zwanego "przekaźnikiem przyjemności". W efekcie pobudza metabolizm, dodaje energii, usuwa zmęczenie, wprawia w stan gotowości, poprawia nastrój oraz koncentrację. Ale pamiętajcie, aby mimo jej pozytywnych wlaściwości, oprzeć się pokusie spożywania kilku "małych czarnych" dziennie, ponieważ kawa, choć posiada szereg właściwości zdrowotnych, wypłukuje również cenne minerały.
8. Olej lniany - istotą jego cennych właściwości jest zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 i ich proporcje w stosunku do szkodliwych w nadmiarze kwasów omega-6. To jego ogromny atut, bo kwasy omega-3 mają uniwersalne działanie prozdrowotne: przeciwdziałają procesom nowotworowym, spowalniają starzenie się komórek, zmniejszają stany zapalne oraz obniżają poziom trójglicerydów we krwi, dzięki czemu zapobiegają problemom sercowo-naczyniowym. Biorą również udział w syntezie neuroprzekaźników, przez co wpływają na funkcje poznawcze mózgu, a także nastrój. To antydepresant o bardziej subtelnym działaniu niż etanol czy kofeina, ale zdecydowanie zdrowszy. Ja dodaję go do sałatek, które uwielbiam.
9. Imbir - w Polsce raczej kojarzony z przyprawą do pierników czy syropem do piwa. Od pewnego czasu - jako dodatek do sushi. Jednak w Indiach, Chinach i Nepalu od 5000 lat uznawany jest za "lek na wszystko". Stanowi składnik ponad 50 mieszanek ziołowych służących do leczenia przeziębień, nudności, problemów żołądkowych, a także pobudzania układu odpornościowego oraz ogólnej witalności organizmu. Faktycznie, napar z imbiru stawia na nogi. Podobne efekty można również uzyskać żując kłącze, choć trzeba mieć świadomość, że nie jest to specyfik, który "pieści" podniebienie. To przyprawa zdecydowanie ostra, a nawet paląca. Z drugiej strony, w małych dawkach jest przyjemny w smaku. Posiada lekko cytrusowy aromat. Imbir warto również zaaplikować sobie przed dłuższą podróżą, bo pozwala bowiem uniknąć choroby lokomocyjnej. Podobnie jak kawa, poprawia krążenie, stymuluje do działania i poprawia nastrój, a przy tym nie wypłukuje z organizmu cennych minerałów.
10. Owsianka - to moja królowa śniadaniowa! Może być na mleku lub na wodzie, z orzechami, nasionami lnu, rodzynkami, daktylami, bananem lub jabłkiem. Można ją doprawić cynamonem, kardamonem lub imbirem. Poranna miska ciepłych płatków owsa z dodatkami zapewni ładunek pozytywnej energii na kilka kolejnych godzin. Dostarcza naszemu organizmowi wielu cennych składników, m.in. cynku, żelaza, miedzi, kwasu foliowego, wapnia, magnezu, witamin B5 i B6 oraz lecytyny, która poprawia koncentrację i pamięć. Cukry złożone zawarte w owsie są powoli uwalniane do krwiobiegu i nie powodują uczucia ospałości, jak słodkie przekąski czy produkty mączne, które wywołują silną reakcję insulinową. Ponadto dzięki delikatnemu błonnikowi owsianka udrożnia nasze jelita, reguluje pracę układu pokarmowego i obniża poziom cholesterolu.
Zdjęcia: Shutterstock
Brak komentarzy
Prześlij komentarz