Wnętrza ciekawiły mnie od kiedy pamiętam. Już jako dziecko zbierałam magazyny wnętrzarskie. Zawsze też starałam się ładnie mieszkać, niezależnie od możliwości. Estetyka jest dla mnie bardzo ważna, zarówno w życiu prywatnym jak i w zawodowym. Lubię swobodę, luz, ale lubię też odmienność (nie przepadam za seryjną produkcją). Do dzisiejszego postu wybrałam trzy propozycje wnętrz:
- Piękno w wersji mini, gdzie króluje biel.
- Sielankowo, czyli domowe zacisze.
- Zakochana w szarościach.
Zwróćcie proszę uwagę na akcenty, dzięki którym bardzo łatwo jest nadać wnętrzu charakter. A dzięki poprawnej kompozycji, nie musi być nudno i staromodnie. Wszystkie wnętrza to "głos" natury, ciszy, spokoju czy rodzinnego domu.
Biel, beże i szarości, czyli to, co lubię. Te kolory pomagają w wyciszeniu czy regeneracji, po ciężkim dniu. Zmieniają się też, w zależności od pory roku, dnia czy oświetlenia.
Piękno w wersji mini (zdjęcia: nicety.livejournal.com)
Piękno w wersji mini (zdjęcia: nicety.livejournal.com)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz