środa, 11 marca 2015

Mała czarna - czyli mój romans z kawą

6 komentarzy
Dzisiaj będzie bardzo smaczny i aromatyczny temat. Bohaterką tej treści jest mała czarna... kawa.
Kawa to napój sporządzany z palonych, a następnie zmielonych lub poddanych instantyzacji ziaren kawowca. Zazwyczaj podawana na gorąco. Kolebką kawy jest Etiopia. W Europie pojawiła się około XVI wieku. Jest jedną z najpopularniejszych używek zawierających kofeinę, znaną z działania pobudzającego i orzeźwiającego. Ponadto przyspiesza przemianę materii i zwiększa sprawność myślenia. Kawa zawiera drogocenne przeciwutleniacze, które zapobiegają powstawaniu wolnych rodników. Spożywana w dużych ilościach może negatywnie wpływać na nasze zdrowie. Rocznie produkuje się około 6,7 miliona ton kawy. Największymi producentami kawy są kraje takie jak: Brazylia, Kolumbia i Wietnam.
Smakiem kawy zaraziła mnie moja mama. Pamiętam, kiedy byłam dzieckiem, a do mamy przychodziły koleżanki i piły kawę parzoną w szklankach (tak, taka kultura picia też była). Pierwsze co poznałam, to zapach, następnie (popychana dziecięcą ciekawością) zabrałam się za próbowanie fusów. Smak i zapach pamiętam do dzisiaj. Moja prawdziwa przygoda z piciem kawy rozpoczęła się w liceum, tuż przed maturą. Wtedy piłam głównie kawę rozpuszczalną z mlekiem i z cukrem. Nie liczył się tak bardzo smak, ważniejsze było pożądane działanie kofeiny. Czas studiów niewiele zmienił. Dzisiaj jest inaczej, nie tylko piję kawę, ale smakuję, delektuję się w różnych smakach i aromatach, poznaję i testuję nowości. Romans z tą subtelną, małą i czarną kwitnie.

Mój romans z kawą przechodzi przez trzy idealnie współpracujące ze sobą etapy. 
  1. Kuszenie zaczyna się jeszcze w postaci ziaren.
  2. Następnie przechodzimy do drugiego etapu. Mielenie ziaren i delektuję się intensywnym kawowym aromatem.
  3. Ale cała rozkosz zaczyna się paradoksalnie na końcu:) Uwielbiam czas, kiedy mogę delektować się zapachem świeżo zaparzonej filiżanki kawy. Mojej małej czarnej...
Kawę przeważnie piję rano. I to chyba dobrze, bo z wyników badań prowadzonych na Uniwersytecie Harvarda wynika, że już jedna filiżanka kawy podnosi poziom serotoniny, zwanej hormonem szczęścia, co ułatwia poranne wstawanie z łóżka i pomaga dobrze zacząć dzień. Biorąc pod uwagę, że kawa polepsza pamięć krótkotrwałą i zdolności poznawcze, już po 30 minutach nasza percepcja działa na najwyższych obrotach.
Lubię te spokojne chwile, które spędzam w domu - ja, ONA i dobra książka lub miłe towarzystwo. Właśnie takie chwile zmieniły moje podejście do picia kawy.  Zaczęłam się zastanawiać nad tym co piję i przestałam postrzegać kawę jako wyłącznie nośnik kofeiny. Skoro kawa towarzyszy mi w tak przyjemnych momentach, to musi być luksusowa. I w ten oto sposób rozpoczęłam swoją podróż w świat kawy. Nasz romans nabrał smaku i aromatu. Wyeliminowałam cukier, potem mleko i  polubiłam picie kawy w filiżance (mam swoje ulubione). W domu nadal piłam rozpuszczalną kawę, ale po kilku wizytach w kawiarniach zaczęłam odczuwać różnicę w smaku pomiędzy kawą rozpuszczalną a kawą mieloną. Nadszedł czas na kolejny krok. Tak się złożyło, że testowałam ekspres do kawy firmy Nespresso, który został z nami do dzisiaj. Następstwem tego testu, było przejście na kawę w kapsułkach. Filiżanka espresso z kilkoma ziarenkami trzcinowego cukru to zdecydowanie lepszy początek dnia niż "kawa" 3w1. Przed nami kolejna faza tego romansu - ekspres ciśnieniowy. Podobno ciśnienie, temperatura, proporcje, czas parzenia, grubość zmielenia ziarna - to wszystko ma olbrzymie znaczenie w procesie przyrządzania kawy. I dylemat dotyczący wyboru młynka do kawy. Podobno powinien być żarnowy, ceramiczny z odpowiednią regulacją grubości mielenia, itd. Ja pamiętam z dzieciństwa taki zwyczajny, plastikowy. Cieszyłam się, kiedy rodzice prosili mnie o zmielenie ziaren, bo podobał mi się dźwięk młynka oraz szum mielonych ziarenek a potem wydobywający się z niego aromat kawy. I w ten oto sposób, zapoznałam Was z moim kawowym romansem. A teraz pora na kilka ciekawostek.
Jak picie kawy wpływa na nasz organizm? 
  • 1 filiżanka dziennie wspomaga układ nerwowy, poprawia pamięć .
  • 2 filiżanki dziennie zmniejszają o 25% ryzyko chorób serca.
  • 3 filiżanki dziennie obniżają o 65% ryzyko choroby Alzheimera.
  • 4 filiżanki dziennie zmniejszają o 56% ryzyko cukrzycy typu 2.
Zwolenników i przeciwników tego napoju jest z pewnością wielu. Dla jednych kawa jest niezbędnym elementem każdego dnia, inni żyją, w ogóle nie znając jej smaku. Poniżej kilka zalet picia kawy.
  1. Kawa doskonale pobudza - jeżeli zaraz po przebudzeniu twoje myśli skupiają się jedynie wokół kubka aromatycznej kawy i nie wyobrażasz sobie bez niej poranka, nie trzeba cię przekonywać, że kawa jest idealnym budzikiem dla śpiochów.
  2. Kawa stymuluje mózg do pracy - ospały mózg nie jest w stanie wykrzesać z siebie nowatorskich pomysłów. Jeśli masz do załatwienia ważne sprawy albo wymyślić jakiś nowy projekt, potrzebujesz energii. Kubek kawy doskonale pobudzi komórki do pracy. Podniesie się ciśnienie, będziesz miała wyższy poziom adrenaliny, co w efekcie zaowocuje lepszą wydajnością i szybkością działania w pracy. Pamiętaj jednak, żeby kawy nie słodzić - biały cukier bardzo źle wpływa na organizm. Powoduje nagłe skoki insuliny. Czujesz szybki wzrost energii na chwilę, a zaraz potem raptownie jej spadek.
  3. Kawa ułatwia kontakty biznesowe - dużo lepiej jest, jeśli zaprosisz partnera biznesowego na kawę i przy okazji przedstawisz swoje propozycje. Wspólne picie kawy i dyskusja zacieśniają relacje, a to sprawia, że łatwiej przeforsujesz swoje projekty. Udowodnione jest, że trudniej nam odmówić czegoś komuś, kogo znamy. A przy kawie poznawanie jest łatwiejsze. 
  4. Kawa pomaga w relacjach między pracownikami - przerwa w pracy na wspólną małą czarną jest jak najbardziej wskazana. Nie rezygnuj z niej, zwłaszcza wtedy, gdy resztę dnia spędzacie w ciszy, robiąc coś przy komputerach. Atmosfera w pracy jest niezwykle istotna. Ludzie, którzy lubią swoją pracę i odpowiadają im relacje, jak tam panują, pracują chętniej i aktywniej. 
  5. Kawa daje chwileczkę zapomnienia - masz stresujący dzień? Przed tobą trudne wyzwania i nie wiesz, jak im podołasz? Odejdź na chwilę od biurka i napij się kawy. Przy małej czarnej doskonale się rozmyśla. Chwila w odosobnieniu z kubkiem tego napoju może sprawić, że wpadniesz na idealne rozwiązania. Warto z tego skorzystać, zamiast siedzieć przed komputerem i zamartwiać się, szukając bezskutecznie sposobu na wykonanie danego zadania.

6 komentarzy

  1. ja każdy swój dzień zaczynam malą czarną !
    Nie wyobrażam sobie dnia bez kawy
    pozdrawiam
    iza

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również zaczynam dzień od kawki.Uwielbiam ją.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny - to tylko potwierdzenie na to, że jesteście szczęśliwe :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobne doświadczenia związane z początkiem kawowej inicjacji :) Dziś nie wyobrażam sobie bez niej życia :)

    Pozdrawiam :)
    http://niezbednkdomowy.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz - a swoich Czytelników zapraszam na www.niezbednikdomowy.blog.pl - bardzo ciekawe posty :)

      pozdrawiam i zapraszam ponownie!

      Usuń
  5. Kawa przed siłownią na początku spełniała u mnie role niezłego pobudzacza. Niestety z czasem traciła swoje właściwości. Na szczęście nadal rozkoszuje się jej smakiem i aromatem. Uwielbiam zaczynać dzień od kubka kawy :)

    OdpowiedzUsuń

ARCHIWUM BLOGA

.
=async defer src="//assets.pinterest.com/js/pinit.js"/script>